Pawlicki wystartował lepiej od Zmarzlika i założył go na wejściu w pierwszy łuk. Zmarzlik spadł na trzecią pozycję i na wejściu w drugi wiraż przewrócił się po ataku od wewnętrznej Emila Sajfutdinowa. Zmarzlikowi nic się nie stało, szybko pozbierał się z toru, lecz wyścig został przerwany. W powtórce Woźniak nawiązał walkę z gospodarzami tylko do wyjścia z pierwszego wirażu. Później miejscowi kontrolowali sytuację.

Kasprzak i Kołodziej jechali niemalże przyklejeni ze sobą i równo wjechali na wejściu w drugi wiraż. Kołodziej nieco wypchnął rywala na czym skorzystał Kurtz. Od tego momentu gospodarze byli już nie do złapania dla rywali.

Został na starcie Bartosz Zmarzlik, co od razu wykorzystali gospodarze obejmujęc podwójne prowadzenie. Zmarzlik dwoił się i troił, aby dopaść Kołodzieja, jednak nie dał rady. Leszczynianie w dobrej sytuacji przed biegami nominowanymi.

Dobrze wystartował Smektała, ale już na pierwszym łuku zanotował on defekt motocykla. Wykorzystali to goście, którzy również dobrze ruszyli spod taśmy, i objęli podwójne prowadzenie. Karczmarz umiejętnie bronił się przed atakami Brady'ego Kurtza.

Znów gospodarze objęli podwójne prowadzenie po starcie, ale Kasprzak szybko wziął się do roboty i już na wyjściu z pierwszego wirażu wyprzedził po zewnętrznej Dominika Kuberę. Za wygraną nie dawał też Kildemand, który stoczył pasjonujący bój o jeden punkt z Kuberą.

Bartosz Zmarzlik nie wygrał startu, ale napędził się po szerokiej na pierwszym łuku i przemknął na prowadzenie. Lider gorzowian jest tak szybki, że trudno będzie komukolwiek go pokonać. Tymczasem na drugim wirażu gospodarze nieco sobie przeszkodzili, co mógł wykorzystać Bartkowiak.

Gospodarze fenomenalnie wyjechali spod taśmy i objęli podwójne prowadzenie. Nie nacieszyli się z niego jednak długo, bowiem na drugim wirażu atakiem po szerokiej Krzysztof Kasprzak przedarł się przed Bartosza Smektałę.

Ze startu najlepiej ruszył Piotr Pawlicki, natomiast Woźniak spadł na koniec stawki. Kildemand obronił się przed atakiem Dominika Kubery przy krawężniku na pierwszym łuku i wyścig ułożył się na 4:2. W dalszej fazie wyścigu Woźniak zawzięcie ścigał Kuberę. Zawodnik gości przegrał bardzo niewiele.

Świetnie z pierwszego pola ruszył Bartosz Zmarzlik, który objął prowadzenie. Duże zamieszanie robił Rafał Karczmarz, który na drugim okrążeniu na moment wysunął się przed Sajfutdinowa. Rosjanin natychmiast odbił drugą lokatę, ale mógł już zapomnieć o skutecznej pogoni za Zmarzlikiem.

Kasprzak wygrał start, ale na pierwszym łuku na szeroką wypychał go Pawlicki. Kasprzak nie odpuszczał, a jeszcze chciał na tym skorzystać Smektała. Kasprzak wysunął się ostatecznie na czoło stawki, ale nie nacieszył się nim długo, bo już na początku drugiego okrążenia wyprzedził go Pawlicki. Smektała do samej mety atakował Kasprzaka.

Na pierwszym łuku prowadzenie objął Szymon Woźniak. Po szerokiej z rywalami próbował uporać się Peter Kildemand, ale Duńczyk nie znalazł tam odpowiedniej przyczepności, aby minąć gospodarzy. W dalszej fazie wyścigu Kurtz ścigał Woźniaka.

Wyścig przerwany z powodu nierównego startu. Ostrzeżenia za utrudnianie procedury startowej otrzymali Bartosz Zmarzlik i Piotr Pawlicki. W powtórce sensacyjnie na czoło stawki na wyjściu z pierwszego łuku wysunął się Mateusz Bartkowiak! Minął Dominika Kuberę niczym francuskie TGV. Tymczasem pod koniec drugiego okrążenia na drugie miejsce wyjechał Zmarzlik, który poradził sobie z Kuberą.

Kasprzak prowadził po starcie, jednak na wyjeździe z pierwszego wirażu objechał go Janusz Kołodziej. Wydawało się, że Kurtz również upora się z Kasprzakiem, a tymczasem do skóry Australijczyka dobrał się Anders Thomsen. Duńczyk wyprzedził zawodnika gospodarzy na drugim okrążeniu. Ostatecznie to Kasprzak do samej mety musiał odpierać napór Kurtza.

Start wygrał Rafał Karczmarz, jednak na wyjściu z pierwszego wirażu jadąc szerzej minął go Bartosz Smektała. W dalszej fazie wyścigu zawodnicy jechali jednym torem jazdy. Dzieliły ich dość znaczące różnice.

Dobrze wystartował Woźniak, jednak szybszy na dojeździe do wirażu był Emil Sajfutdinow. Kildemand przemknął na pierwszym łuku obok Bartosza Smektały i zrobiło się remisowo. Woźniak ścigał prowadzącego Sajfutdinowa, jednak ten nie popełniał błędów.