Wytrzymali tylko 123 sekundy. Tak Polacy stracili gole w meczu ze Słowacją

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Polsat Sport / Tak Słowacja zdobyła pierwszą bramkę w meczu z Polską
Twitter / Polsat Sport / Tak Słowacja zdobyła pierwszą bramkę w meczu z Polską
zdjęcie autora artykułu

W czwartym meczu na mistrzostwach świata elity reprezentacja Polski zmierzyła się ze Słowacją. Nasi rywale już po pierwszej tercji prowadzili 2:0, a premierowe trafienie zanotowali bardzo szybko. Ostatecznie faworyci triumfowali 4:0.

22 lata trzeba było czekać, by ponownie obejrzeć reprezentację Polski wśród najlepszych drużyn na mistrzostwach świata elity. Trzeba było mieć jednak świadomość, że Biało-Czerwonych czeka bardzo trudna walka o utrzymanie.

W meczu otwarcia nasza kadra zaskoczyła, bo przegrała z zeszłorocznymi brązowymi medalistami tej imprezy po dogrywce (3:4). Następnie Polacy pokazali się z dobrej strony na tle znacznie lepszego rywala, czyli Szwecji (1:5). Z kolei w bardzo ważnym spotkaniu, które mogło przesądzić o utrzymaniu Biało-Czerwoni przegrali z Francją (2:4).

W czwartym spotkaniu na tegorocznych mistrzostwach świata nasi hokeiści walczyli o sprawienie sensacji w rywalizacji z reprezentacją Słowacji. Jednak nasi rywale potrzebowali zaledwie 123 sekund, by otworzyć wynik meczu.

ZOBACZ WIDEO: Czerkawski po karierze miał mnóstwo zajęć. Teraz zdradza, kim jest dziś

Premierowe trafienie zanotował Lukas Cingel, któremu krążek na pustą bramkę wyłożył kapitan naszych rywali Tomas Tatar. Duet ten wykorzystał błąd w obronie po stronie Polski, ponieważ w defensywie pozostał tylko jeden z naszych zawodników. Na nagraniu, które udostępnił oficjalny profil Polsatu Sport możemy zauważyć, że fatalnie zachowała się trójka Biało-Czerwonych, będąc obok siebie i daleko od przeciwników.

Występujący w najlepszej lidze świata, czyli amerykańskiej NHL Tatar w premierowej tercji zanotował zarówno asystę, jak i trafienie. W 12. minucie meczu to on wykończył akcję przeprowadzoną przez Słowaków i sprawił, że jego drużyna miała już dwie bramki przewagi. Z takim wynikiem ostatecznie zeszła na przerwę.

Przez długi czas w spotkaniu tym nie oglądaliśmy bramek. Jednak w ostatniej tercji Słowacja była w stanie zadać nam dwa ciosy w zaledwie 12 sekund. Trzecie trafienie dla naszych rywali zanotował Peter Cehlarik, z kolei czwarte Cingel, który zakończył mecz z dubletem.

Przeczytaj także: Czy Polsat popełnił błąd z meczami Polaków? "Krótkotrwały przypadek"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty