Dzika antykoszykówka. Spójnia lepsza po chaotycznym meczu

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Karol Gruszecki
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Karol Gruszecki
zdjęcie autora artykułu

Z pewnością nie był to mecz, którym można było się delektować. Wręcz przeciwnie. Dla kibiców w Stargardzie najważniejszy jednak jest wynik - a ten jest korzystny dla miejscowej PGE Spójni, która pokonała Dziki Warszawa 64:56.

Tylko trzy celne na 14 oddanych rzutów za trzy, 19 strat, ponadto zaledwie 56 zdobytych punktów w 40 minut i olbrzymi chaos. Dziki Warszawa zaprezentowały w piątek w Stargardzie antykoszykówkę i po trudnym do oglądaniu spotkaniu zasłużenie przegrały z PGE Spójnią 56:64.

To druga z rzędu, a ósma porażka w sezonie drużyny Krzysztofa Szablowskiego. Beniaminek w swoim debiucie w ekstraklasie radzi sobie całkiem solidnie, ale o tym piątkowym występie chciałby z pewnością jak najszybciej zapomnieć.

Goście już przed rozpoczęciem spotkania mieli utrudnione zadanie, bowiem pauzowali Mateusz Szlachetka i Piotr Pamuła. Słabo weszli w ten mecz i musieli odrabiać straty. Udało się im zniwelować do zaledwie oczka w czwartej kwarcie, ale Spójnia bardzo szybko odpowiedziała.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

Kluczowe rzeczy na finiszu robił Devon Daniels, odważnie atakując kosz. Bardzo ważny rzut za trzy w końcówce trafił ponadto Karol Gruszecki, autor 15 punków - najlepszy strzelec gospodarzy. Daniels finalnie wywalczył 14 oczek.

Co ciekawe, Spójnia triumfowała pomimo faktu, że trafiła tylko 24 na 65 oddanych prób z pola, uzyskując w tym elemencie 36-proc. celności. To też nie był wybitny występ ekipy Sebastiana Machowskiego, ale co dla nich najważniejsze, zakończony happy-endem.

Dla warszawian 15 punktów rzucił Dominic Green (7/7 za 1), a 14 punktów miał Matthew Coleman, ale trafił tylko 6 na 15 rzutów z pola, a jego strata, kiedy potknął się o własne nogi w końcówce, jest swoistym podsumowaniem piątkowego spotkania.

Spójnia ma bilans 8-7 i w kontekście awansu do Pucharu Polski czeka na rozstrzygnięcie innych meczów.

Wynik:

PGE Spójnia Stargard - Dziki Warszawa 64:56 (19:14, 11:10, 15:14, 19:18)

PGE Spójnia: Karol Gruszecki 15, Devon Daniels Iv 14, Aleksandar Langović 13, Stephen Brown Jr. 6, Sebastian Kowalczyk 5, Adam Łapeta 4, Wesley Gordon 4, Adam Brenk 0, Dominik Grudziński 0.

Dziki: Dominic Green 15, Matthew Coleman 14, Grzegorz Grochowski 12, Michał Aleksandrowicz 6, Isaiah Crawley 4, Nicholas Mcglynn 3, Mateusz Bartosz 2, Jarosław Mokros 0, Alan Czujkowski 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Trefl Sopot 39 27 12 3324 3088 66
2 King Szczecin 38 26 12 3405 3171 64
3 Anwil Włocławek 35 25 10 2999 2719 60
4 WKS Śląsk Wrocław 39 21 18 3078 3205 60
5 PGE Spójnia Stargard 38 19 19 3093 3017 57
6 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 35 21 14 3060 2825 56
7 Legia Warszawa 34 20 14 2918 2825 54
8 MKS Dąbrowa Górnicza 34 17 17 3231 3119 51
9 Polski Cukier Start Lublin 30 16 14 2720 2707 46
10 Dziki Warszawa 30 16 14 2347 2382 46
11 Icon Sea Czarni Słupsk 30 14 16 2332 2395 44
12 Arriva Polski Cukier Toruń 30 13 17 2428 2520 43
13 Tauron GTK Gliwice 30 9 21 2577 2729 39
14 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 9 21 2452 2753 39
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 8 22 2468 2737 38
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 5 25 2413 2653 35

Czytaj także: - Grali poważnie osłabieni. Odrobili 20 punktów do Doncicia i spółki - Arka nawet bez przebłysku. Pełna dominacja Czarnych

Źródło artykułu: WP SportoweFakty