MotoGP. GP Europy. Joan Mir wygrywa i jest o krok od tytułu. Pierwszy dublet Suzuki od 1982 roku

Joan Mir imponuje formą i regularnością od początku sezonu, ale Hiszpan do tej pory nie miał na swoim koncie zwycięstwa w MotoGP. Dlatego wielu ekspertów zaczęło się zastanawiać, czy zawodnik Suzuki będzie pierwszym mistrzem świata w erze MotoGP bez triumfu w pojedynczych zawodach.

Niedzielne zwycięstwo Mira w GP Europy sprawia, że Hiszpan nie zapisze się w ten sposób na kartach historii. Jego sytuacja w klasyfikacji generalnej MotoGP jest jednak komfortowa - nad drugim Fabio Quartararo ma aż 37 punktów przewagi. Do zakończenia sezonu 2020 pozostały już tylko dwie rundy, w których zgarnąć będzie można maksymalnie 50 "oczek".

Quartararo w niedzielę sam utrudnił sobie walkę o mistrzostwo świata. Już na pierwszych metrach wyścigu, tuż przed nim, upadek zanotował Aleix Espargaro. Francuz zareagował na przewracającego się Hiszpana i sam nacisnął klamkę hamulca. W efekcie również się wywrócił. 21-latek podniósł maszynę i dojechał do mety, ale na ledwie czternastej pozycji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie

Suzuki w niedzielę mogło się cieszyć nie tylko ze zwycięstwa Mira, ale też z pierwszego dubletu od 1982 roku. Jako drugi do mety dojechał bowiem Alex Rins. Co ciekawe, to właśnie Rins prowadził przez znaczną część GP Europy, ale pod presją zespołowego kolegi popełnił błąd, a w końcówce nie miał już tempa, by pogonić za Mirem.

MotoGP - GP Europy - wyścig - wyniki:

Czytaj także: Panika w Alfie Romeo Williams zdziesiątkowany przez koronawirusa