- Mamy taką porę, taką pogodę, że tego toru nie da się już lepiej przygotować - przyznał Patryk Malitowski, który miał komentować to spotkanie.

- To naprawdę nie jest żart. Nie ma decyzji odnośnie tego meczu. Ludzie opuszczają stadion. Została garstka kibiców, zagorzałych fanów. Jakieś kartki, oświadczenia, krążą, telefony, cały czas jest gorąco. Przepraszam państwa, że państwo muszą tak długo czekać - powiedział Łukasz Benz.

Cyrk w Gorzowie. Decyzja wciąż nie zapadła. Gwizdy na trybunach.

- Różnica między próbą toru samemu, a ściganiem się w czterech, tym bardziej gdzie newralgicznym miejscem niestety jest wejście w pierwszy łuk. Tam najwięcej tej wody podciekło pod plandekę i to jest fragment bardzo przyczepny. Można odnieść wrażenie, że jechaliśmy z Kubą płynnie, ale tak naprawdę omijaliśmy ten newralgiczny punkt, bo musieliśmy go omijać. Jeździliśmy z najazdu, nie jechaliśmy ze startu. W sytuacji, w której wystartujemy w czterech spod taśmy, zawodnik z pierwszego pola może mieć duże problemy ze złożeniem się w łuk - powiedział Szymon Woźniak dla Canal+ Sport.

Wciąż nie ma decyzji odnośnie tego spotkania.

- Tor jest delikatnie wymagający. Dobrze mi się jechało, ale nie wiem, jak to będzie w czterech, bo jechałem sam. Są takie miejsca, że jest twardo i nagle jest przyczepnie. Krawężnik jest "plastelinowy". Myślę, że dobrze się jechało, motocykla mi nie stawiało - powiedział Jakub Miśkowiak dla Canal+ Sport.

Doping na stadionie nie ustaje (fot. M. Malinowski):

- Drużyna gości nie wyjechała na próbę toru. Pierwotnie ze strony gospodarzy miał na nią wyjechać Anders Thomsen, ale zaszła zmiana i wyjechał Jakub Miśkowiak. "No comment" mówił Duńczyk. Sytuacja jest bardzo trudna, ale niesamowitą pracę wykonali tutaj gospodarze, żeby ten tor doprowadzić do stanu używalności. Sędzia, komisarz i kierownicy obu drużyn udają się teraz na naradę - przyznał Łukasz Benz z Canal+ Sport.

Czekamy na wyjazd zawodników z Grudziądza:

Start próby toru. Jakub Miśkowiak i Szymon Woźniak ze strony Stali.

Coraz ciekawiej w Gorzowie. Próba toru wciąż nie wystartowała, ponieważ nastąpiła awaria pulpitu sędziowskiego.

Mina Roberta Kościechy wyraża więcej niż tysiąc słów.

Obrazki, jakie widać w parku maszyn, każą sądzić, że goście z Grudziądza nie za bardzo palą się do jazdy.

Trwają narady przedstawicieli obu ekip z sędzią oraz komisarzem toru (fot. M. Malinowski):

Zawodnicy na obchodzie toru (fot. M. Malinowski):

Rozpoczyna się obchód toru.

Trwa ubijanie nawierzchni. Na godz. 21:00 planowana jest próba toru. Po niej zapadnie decyzja (fot. M. Malinowski):

Po zakończeniu prac na torze odbędzie się jego szybki obchód i następnie próba. Oczywiście, jeżeli zostanie podjęta decyzja o odjechaniu zawodów, nie poprzedzi ich prezentacja.

A o godz. 20:30 rusza inny zaległy mecz 5. rundy PGE Ekstraligi. Krono-Plast Włókniarz Częstochowa - KS Apator Toruń odbędzie się bez takich problemów, jakie mamy w Gorzowie.

Po torze cały czas jeździ ciężki sprzęt. Najważniejsze jednak, że już nie pada.

Co bardzo ważne, prognozy nie przewidują już dziś opadów deszczu (fot. M. Malinowski):

- Newralgicznym miejscem jest wejście w pierwszy łuk i pierwszy łuk. Wewnętrzny pas tego łuku i na tym fragmencie toru są skupione prace. Było tam trochę mazi, być może plandeka gdzieniegdzie poprzeciekała, ten tor już raz przyjął opady. Na tym się skupiamy. Na torze jest równiarka, która usuwa maź z toru. Wydaje mi się, że około 30-40 minut będą się jeszcze te prace toczyć. Po tym ten tor będzie podlegać ocenie mojej i komisarza toru. Jestem optymistą, w granicach 20:45 pojechać chciałbym próbę toru i następnie rozpocząć zawody - powiedział sędzia Michał Sasień w Canal+ Sport w rozmowie z Łukaszem Benzem, który przed rozmową wykonał mały teatr z odrzuceniem niepotrzebnej mu już parasolki.

Ciężki sprzęt pracuje nad poprawą stanu toru (fot. M. Malinowski):

Z parku maszyn dochodzi głos warkotu motocykli.

- Potrzebujemy około godziny, aby móc rozpocząć mecz około godz. 20:30, jeżeli już nic nie wydarzy się z pogodą - przekazał spiker na stadionie w Gorzowie (fot. M. Malinowski):

Plandeka została uprzątnięta z toru. Rozpoczyna się szczotkowanie i ogólna kosmetyka nawierzchni. Wyjechała na tor równiarka (fot. M. Malinowski):

W mocnych słowach na temat wydarzeń w Gorzowie wypowiedział się Ireneusz Maciej Zmora:

Mocne słowa na temat meczu w PGE Ekstralidze. "To jest pogarda dla kibiców"

Rozpoczęto proces ściągania plandeki z gorzowskiego toru (fot. M. Malinowski):

Na torze wizytowali przedstawiciele obu zespołów, sędzia i komisarz. Zaglądano pod plandekę, a teraz nic się nie dzieje. Opady wciąż są. Za to na trybunach słychać doping gorzowskich fanów (fot. M. Malinowski):

Obecnie w Gorzowie dzieje się właśnie to (fot. M. Malinowski):

- Na tę chwilę czekamy. Plany były różne, ale każdy z tych planów był zawsze uzależniony od prognoz pogody. Na ten moment niestety mamy dość solidny opad deszczu. Taka pogoda nie pozwala nam na zdjęcie plandeki. Czekamy na poprawę pogody. Ten opad może trwać półtorej godziny. Gdyby to się potwierdziło, to faktycznie ten czas okazałby się odpowiedni, że byśmy ściągnęli plandekę. Musimy mieć świadomość, że od momentu ściągnięcia plandeki, poprzez obchód toru, próbę, która w mojej ocenie musi się odbyć, potrzebujemy 45 minut, żeby rozpocząć spotkanie. Oczywiście to przy założeniu, że to, co zobaczymy pod plandeką, będzie nas zadowalać, czyli, że tor będzie regulaminowy - powiedział sędzia Michał Sasień w rozmowie z Canal+ Sport.

Wiadomo, że ten mecz nie rozpocznie się o planowanej godzinie. - Musimy poczekać na to, co nam przyniesie los z nieba. Tor jest przygotowany i jest jeden warunek, tj. musi przestać padać. Jak troszkę będzie padać, to już nie przesadzajmy, to też trzeba w takich warunkach rozpocząć zawody. Ale jeszcze nie teraz. Czekamy, sędzia musi dbać o bezpieczeństwo zawodników - przyznał trener gospodarzy, Stanisław Chomski w rozmowie z Canal+ Sport.

Żużlowcy z Grudziądza nigdy jeszcze nie wygrali meczu ligowego w Gorzowie. Przegrali wszystkie 16 spotkań, przed rokiem 39:51.

- Pogoda nie jest łaskawa. Dziś opady były przed południem i teraz pada. Tor jest przykryty, dobrze przygotowany, ale deszcz musi przestać padać. Zobaczymy, jak to ma wszystko wyglądać - powiedział Robert Kościecha, trener gości.

- Czekać będziemy prawdopodobnie... dość długo. Radary pokazują około półtorej godziny tego opadu. Plan jest taki, że musimy czekać aż ten opad ustanie, gdyż, albowiem, jeśli ściągniemy plandekę, potrzeba 45 minut, aby oba zespoły obeszły tor, zaznajomiły się z nim, odbyły próbę i bez prezentacji ten mecz byśmy zaczęli - przekazał Łukasz Benz z Canal+ Sport.

Około dwie godziny temu tor został odkryty, żeby niedługo potem ponownie zostać przykrytym. Obecnie wciąż pada.

W Gorzowie niepewna aura. Pada deszcz.

Potwierdzono składy obu drużyn. ebut.pl Stal Gorzów z Mathiasem Pollestadem pod numerem 16. ZOOleszcz GKM Grudziądz dokonał zmiany i za Kacpra Wardulińskiego pod numerem 2. wstawił Jasona Doyle'a, za którego stosowane będzie zastępstwo zawodnika. Zestawienie uzupełnił Jan Przanowski pod numerem 8.

Pierwotnie ten mecz, w ramach 5. kolejki PGE Ekstraligi, miał się odbyć w niedzielę 19 maja. Na przeszkodzie stanęły jednak trudne warunki torowe i pogodowe.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Cegielski prezesem klubu? "To jest miła perspektywa"