Żużel. Kuriozalna inauguracja SGP2 dla Polaka! Mateusz Cierniak wygrał w Pradze po szarży w finale

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak
zdjęcie autora artykułu

Kuriozalne widowisko na inaugurację SGP2. W Pradze spadł w trakcie dnia deszcz, który wpłynął na stan nawierzchni i opóźnił start zawodów. Najwięcej walki było z torem, ale w finale świetnym atakiem na miarę triumfu popisał się Mateusz Cierniak.

Start tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, a de facto SGP2, bo tak brzmi oficjalna nazwa tego czempionatu, dał się czołowym młodzieżowcom świata mocno we znaki. W piątek w trakcie dnia w stolicy Czech padało i choć udało się zebrać z toru maź, a także go z wierzchu wyrównać, był on bardzo wymagający dla uczestników zawodów. Te zresztą ruszyły z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem.

Ostatecznie turniej pojechał do końca, ale był nudny jak flaki z olejem. Większość wyścigów wyglądała tak samo. Żużlowcy już od pierwszego łuku walczyli bardziej z torem i własnym motocyklem niż z rywalami. Nielicznym udawało się płynnie przemierzać wiraże 353-metrowego owalu, który był aż nadto zdradliwy i miał sporo nierówności (choć te z biegiem czasu jakby zanikały). Trudno było sądzić, że będziemy świadkami dobrego, ba, nawet przyzwoitego widowiska. O tym szybko należało zapomnieć. W większości biegów między zawodnikami nie dochodziło do walki, za to jeździli oni w dużych odległościach od siebie.

W Pradze startowało pięciu reprezentantów Polski. Każdy z nich miał swoje większe lub mniejsze problemy. Mateusz Świdnicki zaczął od zwycięstwa, ale w kolejnych seriach miał już kłopoty z tak dobrą jazdą. Iskierka nadziei pojawiła się w jego piątym biegu, lecz młody częstochowianin upadł, gdy był na prowadzeniu i w efekcie pożegnał się z nadziejami na awans do czołowej ósemki.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Smektała o swoich występach: "Szału nie ma"

Dobry początek nie spowodował potem aż takich zawirowań u Mateusza Cierniaka, choć i on zapoznał się z torem. Polak w gonitwie dziesiątej prowadził i także przewrócił się na drugim wirażu. Ostatecznie zdołał zameldować się w półfinale po tym, jak dojechał pierwszy do mety w ostatnim starcie fazy zasadniczej. To w nim swoją szansę pogrzebał z kolei Wiktor Lampart. Brązowym medalistą sprzed roku na "dzień dobry" szarpało tak, że aż spadł na koniec stawki i to na pewno mocno zaważyło w końcowym rozrachunku. W drugiej próbie zainkasował trójkę, a potem ciułał punkty, lecz mimo zdobycia ośmiu, znalazł się pod kreską.

O wizycie w Czechach chciałby jak najprędzej zapomnieć Wiktor Przyjemski. 17-letni bydgoszczanin tylko dwa razy dojechał do mety, zupełnie nie radząc sobie z tak trudnymi warunkami. Jednakże należy pamiętać, że niedawno doznał on urazu nadgarstka, co zapewne utrudniało mu jazdę. Na szczęście broniący mistrzowskiego tytułu Jakub Miśkowiak w porę powrócił do gry po bardzo nieudanym początku i po zmianie motocykla zaczął być skuteczny.

Jan Kvech i Francis Gusts byli natomiast tymi, którzy radzili sobie zdecydowanie najlepiej. Odkręcali manetkę na maksimum, jechali bez kompleksów i to dawało im profity. Udanie radził sobie także Timi Salonen. Całą trójkę zresztą wymienialiśmy w zapowiedzi tego turnieju, jako tych, którzy mogą najbardziej napsuć krwi naszym rodakom. To się sprawdziło.

Pozytywnie prezentował się ponadto drugi z Czechów, Petr Chlupac. Wraz z Kvechem wspólnie awansowali do decydującego wyścigu z tego samego półfinału, co ucieszyło miejscowych kibiców. W finale mierzyli się z Gustsem i Cierniakiem, którzy uprzedzili w swoim półfinale Salonena. Wydaje się, że Fin powinien dokonać innego wyboru pola startowego, bo na tym, że zostawił drugie, a wziął czwarte, ewidentnie skorzystał Polak.

Szczęściu trzeba umieć jednak pomóc. W finale już na starcie defekt motocykla zanotował Kvech, a nasz 19-letni reprezentant ruszył w pogoń za prowadzącym Gustsem. Łotysz czuł na sobie presję, bo Cierniak do końca wierzył w sukces. Na czwartym okrążeniu udało mu się przemknąć obok zaskoczonego rywala i od triumfu rozpocząć walkę o medal w SGP2.

W sobotę na Stadionie Marketa należy spodziewać się turnieju znacznie ciekawszego i stojącego rzecz jasna na znacznie wyższym poziomie. Do walki przystąpią najlepsi na świecie, w tym czwórka Polaków: Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, Paweł Przedpełski i Patryk Dudek. Start Grand Prix Czech zaplanowano na godz. 19:00.

Wyniki:

1. Mateusz Cierniak (Polska) - 15 (3,2,w,2,3,2,3) - 20 pkt GP2 2. Francis Gusts (Łotwa) - 17 (2,2,3,3,2,3,2) - 18 3. Petr Chlupac (Czechy) - 14 (2,3,1,2,3,2,1) - 16 4. Jan Kvech (Czechy) - 16 (3,3,2,3,2,3,d) - 14 5. Timi Salonen (Finlandia) - 12 (3,1,3,2,2,1) - 12 6. Jonas Knudsen (Dania) - 9 (2,1,3,0,3,w) - 11 7. Jakub Miśkowiak (Polska) - 9 (1,0,3,3,2,0) - 10 8. Benjamin Basso (Dania) - 10 (2,2,2,1,3,w) - 9 9. Wiktor Lampart (Polska) - 8 (0,3,2,2,1) - 8 10. Mateusz Świdnicki (Polska) - 5 (3,d,1,1,w) - 7 11. Casper Henriksson (Szwecja) - 5 (1,2,1,1,0) - 6 12. Gustav Grahn (Szwecja) - 4 (0,t,0,3,1) - 5 13. Kevin Juhl Pedersen (Dania) - 4 (1,3,w,-,-) - 4 14. Celina Liebmann (Niemcy) - 4 (0,0,2,1,1) - 3 15. Daniel Klima (Czechy) - 2 (1,1,w,-,-) - 2 16. Wiktor Przyjemski (Polska) - 1 (w,d,0,d,1) - 1 17. Bruno Belan (Czechy) - 1 (1,0,0) - 0 18. Matous Kamenik (Czechy) - 0 (d,0,0) - 0

Bieg po biegu: 1. (65,01) Świdnicki, Basso, Henriksson, Liebmann 2. (63,62) Cierniak, Gusts, Miśkowiak, Kamenik (d/4) (Przyjemski - w/2min) 3. (64,05) Kvech, Chlupac, Pedersen, Lampart 4. (64,54) Salonen, Knudsen, Klima, Grahn 5. (63,68) Chlupac, Cierniak, Belan (Grahn - t) , Świdnicki (d/4) 6. (64,41) Kvech, Gusts, Salonen, Liebmann 7. (64,66) Lampart, Basso, Knudsen, Miśkowiak 8. (66,80) Pedersen, Henriksson, Klima, Przyjemski (d/4) 9. (63,11) Gusts, Lampart, Świdnicki, Klima (w/u) 10. (66,05) Knudsen, Liebmann, Pedersen (w/u), Cierniak (w/u) 11. (63,79) Salonen, Basso, Chlupac, Przyjemski 12. (63,78) Miśkowiak, Kvech, Henriksson, Grahn 13. (64,52) Miśkowiak, Salonen, Świdnicki, Kamenik 14. (65,53) Grahn, Lampart, Liebmann, Przyjemski (d/4) 15. (64,11) Kvech, Cierniak, Basso, Belan 16. (64,24) Gusts, Chlupac, Henriksson, Knudsen 17. (65,35) Knudsen, Kvech, Przyjemski, Świdnicki (w/u) 18. (65,17) Chlupac, Miśkowiak, Liebmann, Kamenik 19. (64,84) Basso, Gusts, Grahn, Belan 20. (64,55) Cierniak, Salonen, Lampart, Henriksson

Półfinały: 21. (65,81) Kvech, Chlupac, Basso (w/u), Knudsen (w/u) 22. (65,03) Gusts, Cierniak, Salonen, Miśkowiak

Finał: 23. (65,30) Cierniak, Gusts, Chlupac, Kvech (d/st)

Sędzia: Artur Kuśmierz (Polska) NCD: 63,11 s. - uzyskał Francis Gusts (Łotwa) w biegu 9.

M Zawodnik Kraj Pkt
1 Mateusz Cierniak Polska 49
2 Damian Ratajczak Polska 45
3 Bartłomiej Kowalski Polska 42
4 Keynan Rew Australia 41
5 Casper Henriksson Szwecja 33
6 Mathias Pollestad Norwegia 29
7 Philip Hellstroem-Baengs Szwecja 27
8 Emil Breum Dania 26
9 Norick Bloedorn Niemcy 21
10 Francis Gusts Łotwa 20
11 Nicolai Heiselberg Dania 18
12 William Drejer Dania 16
13 Esben Hjerrild Dania 13
14 Gustav Grahn Szwecja 12
15 Anders Rowe Wielka Brytania 9
16 Petr Chlupac Czechy 8
17 Anże Grmek Słowenia 7
18 Oskar Paluch Polska 7
19 Bastian Pedersen Dania 6
20 Jesper Knudsen Dania 5
21 Daniel Klima Czechy 4
22 Nazar Parnicki Ukraina 0
23 Jaroslav Vanicek Czechy 0

CZYTAJ WIĘCEJ: Niemiecki klub znów bez transmisji. Mamy stanowisko GKSŻ i CANAL+ Tai Woffinden w końcu coś znalazł? "Pojawia się frustracja"

Źródło artykułu: