Żużel. Apel Dominika Kubery. Wrzucił kamyczek do ogródka

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera
zdjęcie autora artykułu

Po finale PGE Ekstraligi Dominik Kubera zaapelował do Leszka Demskiego, szefa sędziów żużlowych. Zawodnik przy okazji wrzucił kamyczek do ogródka.

Sezon 2022 obfitował w dużą liczbę upadków, niestety też tych groźnych. Rozgrywki z kontuzjami zakończyli m.in. Nicki Pedersen czy Max Fricke, jednak zawodników, którzy zmagali się z urazami, było znacznie więcej.

Uwagę na to zwrócił Dominik Kubera. Zawodnik Motoru Lublin zaapelował przy okazji do będącego w Magazynie PGE Ekstraligi w Canal+ Sport 5 Leszka Demskiego.

- Chciałem zaapelować do pana Leszka Demskiego. Były sytuacje bardzo niebezpieczne. W tym roku było bardzo dużo kontuzji i to wszyscy widzą. Nikt jednak na to nie reagował. Sędziowie nie korzystali w pełni z tego, z czego mogli. Mówię np. o przyznawaniu upomnień albo żółtych kartek za niebezpieczne ataki - zwracał uwagę Kubera.

ZOBACZ WIDEO Afera biletowa przed finałem. Prezes tłumaczy się ze sprzedaży i podaje konkretne liczby!

- Było dużo niebezpiecznych sytuacji, np. w Lesznie, gdzie niefartownie Piotr Pawlicki jeździł ostro czy też ataki nieczyste, gdy zawodnik wjeżdża tylnym kołem wjeżdżając w zawodnika. Chciałbym zwrócić na to uwagę, bo głaskamy tory, żeby były bezpieczne, ale czasami zawodnicy nie szanują się wzajemnie. W tym roku sędziowie pozwalali na ostrą i agresywną jazdę. Fajnie jest się ścigać, ale czysto, gdy jeden drugiemu zostawia miejsce - dodawał zawodnik Motoru Lublin.

Na te słowa odpowiedział sam Leszek Demski. Szef polskich sędziów przyznał, że jest to coś, nad czym warto się pochylić. - Dominik, sam wiesz, co zawodnik robi sobie z upomnienia. Praktycznie nic. Więcej żółtych kartek jak najbardziej tak. Na pewno jest to materiał do przemyśleń - powiedział Demski.

Zobacz także: Klasa legendy polskiego żużla. Zabrakło tylko wyniku całej drużyny

Źródło artykułu: