Łapin zostaje przy Włodarczyku. "Kłopoty w życiu osobistym go wykończyły"

Nic nie wskazuje na to, aby Krzysztof Włodarczyk miał zmienić sztab szkoleniowy. Polak musi jednak w końcu poukładać życie prywatne, bo trener nie ma wątpliwości, że ciągnące się problemy mają wpływ na jego formę.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Krzysztof Włodarczyk PAP / Na zdjęciu: Krzysztof Włodarczyk
Krzysztof Włodarczyk stracił życiową szansę na odbudowanie swojej pozycji w boksie. W ćwierćfinale turnieju World Boxing Super Series Polak przegrał z Muratem Gassijewem przez nokaut w trzeciej rundzie. Krytyka spadła nie tylko na "Diablo", ale również na jego trenera Fiodora Łapina. Mocne wpisy na Twitterze zamieścił promotor Tomasz Babiloński, który m.in. zaapelował do Krzysztofa Głowackiego (także trenuje z Łapinem), aby jak najszybciej zmienił sztab szkoleniowy.

Zaczęły pojawiać się spekulacje, że być może Włodarczyk zakończy współpracę z obecnym trenerem. Głos w tej sprawie zabrał Łapin. Zapewnił on, że nadal będzie u boku byłego mistrza świata.

- Tak, zawsze. Trochę razem przeszliśmy, nie wyobrażam sobie, żebym miał zrezygnować z pracy z nim. Od czternastu lat pracujemy razem, były trudne, ale i wspaniałe momenty. Ja o tym pamiętam - mówi szkoleniowiec w "Przeglądzie Sportowym".

Ciekawe słowa padły w rozmowie z rosyjskim portalem rsport.ru. Tam Łapin dodaje, że jego podopiecznego wykończyły problemy osobiste. Przypomnijmy, że Włodarczyk rozwodzi się z żoną, a także często kłócił się ze swoją byłą kochanką, z którą ma dziecko.

- To już nie ten sam zawodnik co cztery lata temu, szczyt formy ma za sobą. I nie chodzi tutaj o formę fizyczną, tylko o głowę - kłopoty w życiu osobistym go wykończyły. Jeśli chodzi o jego przyszłość, to najpierw chcę o tym porozmawiać z nim samym - tłumaczy Łapin (za bokser.org).

Porażka z Gassijewem jednak mocno nim wstrząsnęła. Jego zdaniem "Diablo" był za mało aktywny w ringu, co było wodą na młyn dla Rosjanina.

- Trudno po takiej walce się tłumaczyć. Trzecia runda i po wszystkim. Zabrakło aktywności, odepchnięcia ciosami Gassijewa, który zaczął się czuć zbyt swobodnie. Rosjanin zaczął wybierać miejsca, gdzie zada cios. A że Krzysiek przyjął cios na wątrobę to tylko pokłosie tego, o czym mówię. (...) Nie lubię przegrywać, nie cierpię! Robię wszystko, żeby moi zawodnicy unikali takich sytuacji, ale czasami się nie da - komentuje.

ZOBACZ WIDEO Działo się w Lipsku! Piękny gol Sabitzera. Zobacz skrót meczu RB - VfB Stuttgart [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Włodarczyk powinien zmienić trenera?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×