Ryszard Szurkowski: Czaszkę poskładano mi praktycznie z puzzli
Ryszard Szurkowski dochodzi do zdrowia po wypadku podczas wyścigu kolarskiego w Kolonii. Przyznał, że lekarze "poskładali mu czaszkę praktycznie z puzzli".
Mistrz świata z 1973 roku przyznał, że widać postępy w rehabilitacji, ale są one powolne. Lekarze ostrzegają go, że nie ma co liczyć na przyśpieszenie tego procesu i musi wykazać się cierpliwością. W tym tygodniu opuści ośrodek, w którym się obecnie leczy i przeniesie do kolejnego.
Szurkowski wraca jeszcze myślami do wypadku. Przyznaje, że doszło do niego kilka kilometrów przed metą. - Kraksa, jakich wiele w wyścigach kolarskich - mówi. Skutki były jednak bardzo poważne. Szurkowski powiedział, że dopiero w karetce zdał sobie z tego sprawę. Pamięta jeszcze jak rozcinano mu strój i "potem obraz uciekł".