Puchar Polski: Sandra Spa Pogoń w ćwierćfinale Pucharu Polski

Nie udał się rewanż z dnia poprzedniego drużynie KPR-u Legionowo. Ekipa z Mazowsza po raz drugi musiała uznać wyższość graczy Sandra Spa Pogoni, z którą przegrała 25:29. Stawką był ćwierćfinał Pucharu Polski.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Materiały prasowe / POGOŃ HANDBALL / KUBA HAJDUK

"Rewanżowe" spotkanie Sandra Spa Pogoni z KPR-em RC miało już nieco inny, spokojniejszy przebieg. Stawką nie były ligowe punkty, a awans do ćwierćfinału Pucharu Polski, w którym na zwycięzcę tego meczu czekał już mistrz Polski - Vive Tauron Kielce. Dodajmy, że w ekipie gospodarzy zabrakło Michala Bruny, którego rozłożyła grypa.

Początek meczu był dosyć wyrównany, z niewielką przewagą błędów po stronie zawodników z Legionowa. Zdarzały im się niedokładne podania, czy niecelne rzuty na bramkę. Pogoń próbowała narzucić rywalom swój styl gry. W 10. minucie wyszła na dwubramkowe prowadzenie (5:3). Skuteczne okazały się rzuty z drugiej linii wykonywane przez Mateusza Zarembę. W bramce gości dwoił się i troił Tomislav Stojković i to dzięki niemu wynik wciąż był na tzw. "styku".

W 22. minucie kapitalnie zagrał Antonio Pribanić. Efektownie przymierzył zza pleców i doprowadził tym samym do wyrównania (9:9). Szybko zareagował trener "Portowców", Mariusz Jurasik i poprosił zawodników do siebie na rozmowę. Niewiele to zmieniło. Po chwili Witalij Titow wyprowadził swoją drużynę na pierwsze w tym meczu prowadzenie. Od tego momentu gra toczyła się "bramka za bramkę". Na przerwę Pogoń zdołała dołożyć jeszcze dwa gole i wynik na tablicy brzmiał 14:12.

Druga odsłona spotkania rozpoczęła się dość spokojnie. Nie zabrakło jednak udanych akcji obu drużyn. Szczecinianie próbowali odskoczyć na trzy "oczka", ale przyjezdni skutecznie im to uniemożliwiali. Goście cały czas musieli gonić rezultat, ale ta sztuka średnio im wychodziła. Niemniej od 41. minuty byli tego naprawdę bliscy. W teamie Mariusza Jurasika mnożyły się proste błędy i dwuminutowe upomnienia. Wykorzystali to przeciwnicy, a wyrównał na 20:20 Titow.

Morata i Bale dali zwycięstwo Realowi. Zobacz skrót meczu z Espanyolem [ZDJĘCIA ELEVEN]

W 45. minucie Tomasz Kasprzak otrzymał trzecią dwuminutową karę i w efekcie czerwoną kartkę, czym mocno utrudnił zadanie ekipie Lisa. W bramce gospodarzy brylował Paweł Matkowski, a reszta jego kolegów świetnie spisywała się w obronie. Odkąd Pogoń wyszła na prowadzenie (24:21), stało się jasne, że mecz ten rozstrzygnie się po myśli miejscowych. Drużynie z Mazowsza zaczęło się spieszyć. Żadne zagrania nie przynosiły jednak efektu i to Sandra Spa Pogoń zagra w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Sandra Spa Pogoń Szczecin - KPR RC Legionowo 29:25 (14:12)

Sandra Spa Pogoń: Matkowski - Grzegorek, Radosz 6, Wąsowski 1, Krupa 7, Bosy 6, Konitz, Zaremba 6, Kniaziew 3
Karne: 3/3
Kary: 10 min. (Wąsowski - 4 min., Kniaziew, Bosy, Zaremba - 2 min.)

KPR RC: Krekora, Stojkovic - Ignasiak, Prątnicki 3, Suliński 1, Kasprzak 4, Pribanic 2, Titow 9 (1/1), Brinovec, Gawęcki 4, Ciok, Gumiński 2 (0/1)
Karne: 1/2
Kary: 16 min. (Kasprzak - 6 min., Prątnicki - 4 min., Ciok, Suliński, Gawęcki - 2 min.)
Czerwona kartka: Tomasz Kasprzak w 45. minucie (gradacja kar)

Sędziowie: Godzina (Tczew), Kamrowski (Cedry Wielkie)
Widzów: 250

Krzysztof Kempski ze Szczecina

Najlepsze zawody rozegrał...?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×