TOP 16, walka i koniec. Orlen Wisła Płock żegna się z Ligą Mistrzów

Nie udało się Orlen Wiśle Płock odwrócić na wyjeździe losów rywalizacji z Paris Saint-Germain HB. Tym samym w najlepszej ósemce EHF Champions League będziemy mieć tylko jeden polski zespół.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Xavi Sabate z drużyną Materiały prasowe / Orlen Superliga / Orlen Wisła Płock / Na zdjęciu: Xavi Sabate z drużyną
Kiedy po pierwszym meczu masz do odrobienia cztery bramki, raczej nie podchodzisz do rewanżu z duszą na ramieniu, bo w piłce ręcznej wielka zaliczka to nie jest. Jednak w momencie, gdy dodasz do tego, że to mecz na wyjeździe i fakt, że grasz z Paris Saint-Germain - o sukces może być już znacznie trudniej.

Przypomnijmy, że przed tygodniem Orlen Wisła Płock przegrała u siebie 26:30 (---> RELACJA), a więc w Paryżu musiała się wznieść na wyżyny swoich umiejętności i rzucić na ten mecz wszystkie siły, jakie tylko ma.

Do pewnego momentu się to udawało, ekipa Nafciarzy świetnie radziła sobie nawet w osłabieniu i wypracowała po trafieniach Leona Susnji i Przemysława Krajewskiego skromny dystans (6:8 w 12'), ale na tym koniec. Po premierowym kwadransie zarysowywać zaczęła się najpierw delikatna, a później coraz wyraźniejsza przewaga PSG.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych


Orlen Wisła Płock znów miała problem z zatrzymaniem Elohima Prandiego i Kamila Syprzaka (14:10 w 21'). Różnicę robił w czwartek także dynamiczny środkowy rozgrywający Luc Steins, a na prawej flance i w kontratakach piekielnie skuteczny był David Balaguer.

Drużyna Xaviego Sabate tuż po zmianie stron dążyła do odrabiania strat (21:19 w 34'), lecz później zatraciła skuteczność w ataku i znów znajdowała się w arcytrudnym położeniu. Ekipa Nafciarzy przegrywała już nawet różnicą sześciu bramek, ale podjęła jeszcze rękawicę i rzuciła się w pogoń za wynikiem.

Trafienia Dimy Żytnikowa i Lovro Mihicia napędzały płocczan do coraz lepszej gry (28:27 w 50'). Na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziów Orlen Wisła doprowadziła do upragnionego wyrównania, jednak Paris Saint-Germain szybko opanowało sytuację i ugasiło pożar, zdobywając trzy bramki z rzędu.

Ekipa wicemistrzów Polski grała jednak do końca i chciała wyszarpać w Paryżu choćby remis. Ta sztuka się nie udała, ale - jeśli w tym momencie to jakieś pocieszenie - cały zespół z Płocka ma chociaż tę świadomość, że odpadł z Ligi Mistrzów po ambitnej walce z francuską potęgą.

Płocczanie kończą swoją przygodę z elitą na etapie 1/8 finału. Miejscem w topowej "ósemce" EHF Champions League pochwalić się mogą z kolei Barcelona, PSG, Aalborg, Veszprem, Magdeburg, Montpellier, THW Kiel oraz Industria Kielce.

Liga Mistrzów:

Paris Saint-Germain HB - Orlen Wisła Płock 34:33 (18:15)

PSG: Green, Villain - Marchan, Steins 4, Ntanzi, Tonnesen 1, Balaguer 8, Grebille 3, Syprzak 7, L. Karabatić, Gibelin, Holm, N. Karabatić 2, Villain, Pelleka, Prandi 9.
Karne: 6/6
Kary: 12 min.

Orlen Wisła: Jastrzębski, Alilović - Daszek 1, Zarabec, Lucin 2, Piroch 3, Serdio 6, Susnja 1, Fazekas 3, Krajewski 8, Perez 1, Terzić, Dawydzik 1, Mihić 3, Mindegia 2, Żytnikow 2.
Karne: 5/6
Kary: 10 min.

Czytaj także:
Mistrzowie Polski postawili kropkę nad "i"
Fatalne informacje dla Energa Wybrzeża Gdańsk

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×