Ligowe prześwietlenie (3): tego było trzeba. Spadki ożywiły Superligę

Marcin Górczyński 17 Września 2018, 15:24

WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Szymon Woynowski (w środku)

• PGNiG Superliga: Patryk Mauer wspiął się na szczyt. Nowy lider strzelców

Pewnie za kilka miesięcy zacznie się kombinowanie, na co w domyśle pozwala regulamin, ale na razie wszystko wygląda obiecująco. Tylko czołowa ósemka uniknie nerwówki w grupie spadkowej. Reszcie ligi wyzeruje się dorobek i w kilka tygodni będzie można zmarnować cały wcześniejszy wysiłek. Zanim pojawią się kalkulacje i oszczędzanie sił na koniec rozgrywek, wszyscy walczą na zabój, byle wskoczyć do górnej połówki tabeli.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski zadziwiał latem, wygrał wszystkie sparingi. Ligę zaczęli jednak od dwóch porażek, kolejna mogła bardzo skomplikować sprawy. W Opolu zostawili kawał zdrowia, rzucili się w pogoń i wygrali po karnych, choć przegrywali do przerwy 10:16. Gwardziści męczyli się w ataku, zrobili z Marcina Schodowskiego bohatera i przegrali na własne życzenie. To chyba najlepszy przykład papierowego faworyta - kilka miesięcy temu rewelacyjni w półfinale ligi, teraz ledwie trzy punkty, w tym dwa wyszarpane z przedostatnią Pogonią Szczecin.

W jeszcze gorszym położeniu, zupełnie niespodziewanie, znalazła się Energa MKS Kalisz. Dwa wyrównane mecze z potęgami (Azoty, Orlen Wisła), szeroki i mocny skład, a tu nagle taki klops z Zagłębiem i wciąż zero punktów na koncie. Jeśli nie poprawią dorobku za tydzień ze Stalą Mielec, to zrobi się gorąco. Żeby nie było - trzeba oddać Miedziowym i trenerowi Bartłomiejowi Jaszce, że idą właściwą drogą. Jakub Moryń okazał się strzałem w dziesiątkę, coraz lepiej poczyna sobie Paweł Dudkowski. W czasach przed ligą zawodową - ku swojemu rozczarowaniu - właściwie co roku lądowali w grupie spadkowej, może teraz uda się zrobić miłą niespodziankę.

Nie poddali się też ci skazani na pożarcie. Gracze Arki Gdynia zaskoczyli pewnie samych siebie, po dwóch słabych występach nagle błysnęli z PGE VIVE Kielce. Zamiast spodziewanego pogromu, skończyło się honorową porażką 31:40. Tak trzymać. To samo można napisać o Pogoni Szczecin. Tydzień temu pogrozili palcem Gwardii, teraz zaimponowali z Górnikiem Zabrze. Porażka 26:32 ujmy nie przynosi, ba, całkiem udany występ jest iskierką nadziei dla Portowców, uznawanych obok Arki za głównych kandydatów do spadku.

Tyle dobrego nie można napisać o mieleckiej Stali. W Płocku lanie, łomot od Azotów. Nikt nie oczekiwał zwycięstw, ale inauguracja z MMTS-em (punkt po karnych) rozbudziła apetyty i spodziewano się przynajmniej w miarę wyrównanej walki.

Na koniec jeszcze jeden pozytyw tej kolejki - MMTS Kwidzyn i Energa Wybrzeże Gdańsk stworzyli bodaj najlepsze widowisko nowego sezonu, równie dobrze komplet punktów mógłby zostać w Trójmieście. To była po prostu świetna reklama Superligi, znacznie lepsza niż jednostronne potyczki PGE VIVE Kielce i Orlenu Wisły.

PGNiG Superliga (3. kolejka):

Arka Gdynia - PGE VIVE Kielce 31:40 (14:21) ---> RELACJA

Chrobry Głogów - Orlen Wisła Płock 26:33 (13:17) ---> RELACJA

SPR Stal Mielec - KS Azoty Puławy 24:41 (12:22) ---> RELACJA

Energa Wybrzeże Gdańsk - MMTS Kwidzyn 26:27 (15:16) ---> RELACJA

Energa MKS Kalisz - Zagłębie Lubin 27:29 (14:14) ---> RELACJA

KPR Gwardia Opole - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 26:26 k. 3:4 (16:10) ---> RELACJA

PGNiG Superliga

ZOBACZ WIDEO Stępiński pogromcą włoskich gigantów! Polak uratował Chievo w starciu z Romą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]