PGNiG Superliga: spokojna wygrana Azotów w niespokojnym meczu z Pogonią

Nie było niespodzianki w meczu Azotów Puławy z Sandra Spa Pogonią Szczecin. Gospodarze zwyciężyli 30:23. Emocji jednak w tym spotkaniu nie brakowało.

Daniel Kordulski
Daniel Kordulski
Walentyn Koszowy Facebook / KS Azoty Pulawy / Na zdjęciu: Walentyn Koszowy
Mecz drużyn z dwóch przeciwnych biegunów tabeli PGNiG Superligi wywołał nadspodziewanie duży poziom adrenaliny. W pierwszej połowie najwięcej emocji wywoływały decyzje arbitrów. Głośno oprotestowywali je zarówno trenerzy, jak i zawodnicy. Dużo kontrowersji budziła głównie interpretacja błędów zasłon, które stawiali obrotowi. Jeśli zaś mowa o wyniku, był on cały czas pod kontrolą Azotów.

Dobrze w bramce gospodarzy grał w pierwszej połowie Walentyn Koszowy. Kilka razy jego spektakularne interwencje ratowały zespół przed pewną utratą bramki. Gracze Sandra Spa Pogoni nie byli w stanie zbliżyć się do przeciwników na mniej niż dwie bramki. Ostania taka sytuacja miała miejsce w 16. minucie, kiedy Patryk Miłek ładnym rzutem zdobył bramkę na 9:7. Później przewaga puławian powoli, acz systematycznie, rosła.

Druga połowa zaczęła się od kolejnych obron ukraińskiego bramkarza Azotów. Jego koledzy zanotowali serię kilku bramek z rzędu i po dziesięciu minutach tej części gry zrobiło się 22:14. Kolejne akcje przyniosły jednak zadyszkę gospodarzy i gracze z Grodu Gryfa zaczęli odrabiać straty. Pięć trafień z rzędu zaliczonych przez gości, pozwoliło im zniwelować straty do trzech bramek.

Udana passa podopiecznych Piotra Frelka skończyła się w 48. minucie. Chwilę wcześniej miał miejsce ważny moment meczu. Czerwoną kartkę zobaczył bowiem skuteczny do tej pory Arkadiusz Bosy. Obrotowy szczecinian uderzył w szyję będącego w wyskoku Witalija Titowa. Mocno podcięło to gościom skrzydła. Nie byli już w stanie poderwać się do walki o kosmetykę końcowego wyniku, choć ambicji nie można im odmówić.

Całą drugą połowę spotkanie z ławki rezerwowych oglądali trzej rozgrywający gospodarzy. Trener Bartosz Jurecki dał odpocząć m.in. Marko Paniciowi, czy Piotrowi Masłowskiemu. Sporo czasu na parkiecie spędził za to wspomniany już Titow. Dłużej niż ostatnio mógł się też pokazać Krzysztof Łyżwa. Najskuteczniejszym graczem puławian był najmłodszy z całego trio obrotowych, Łukasz Rogulski.

KS Azoty Puławy - Sandra Spa Pogoń Szczecin 30:23 (17:11)

Azoty: Koszowy, Bogdanow - Rogulski 6, Masłowski 5, Podsiadło 3, Matulić 3, Skrabania 3, Titow 3, Panić 2, Gumiński 2, Seroka 2, Kaleb 1, Łyżwa, Grzelak, Prce
Karne: 3/3
Kary: 6 min. (Masłowski, Grzelak i Prce - po 2 min.)

Pogoń: Teterycz, Bartosik - Rybski 6, Bosy 4, Miłek 3, Zaremba 3, Matuszak 2, Radosz 1, Krupa 1, Mróz 1, Jońca 1, Fedeńczak 1, Jedziniak
Karne: 4/6
Kary: 8 min. (Krupa, Rybski, Miłek i Zaremba - po 2 min.)
Czerwona kartka: Arkadiusz Bosy (47 min., za faul)

Sędziowali: Grzegorz Młyński (Zwoleń) oraz Rafał Puszkarski (Legionowo)
Delegat ZPRP: Marcin Zubek (Bytom)
Widzów: 600

ZOBACZ WIDEO: Polski wspinacz zachwycił Justynę Kowalczyk. "To się w głowie nie mieści!"
Najlepszym zawodnikiem meczu był ...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×