Grupa ratowników dokonała niemożliwego. Bielecki i Urubko dotarli do Revol w 8 godzin!

Grupa ratownicza, która wyruszyła na Nanga Parbat po Tomasza Mackiewicza i Elisabeth Revol, dokonała niemożliwego. Adam Bielecki i Denis Urubko po niesamowicie szybkim marszu w górę w sobotę kilka minut przed 22 polskiego czasu dotarli do Revol!

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Tomasz Mackiewicz Facebook / Tomasz Mackiewicz / Na zdjęciu: Tomasz Mackiewicz

Około godziny 14 Pakistan Mountain News przekazał następujące informacje: "Polacy z ekspedycji na K2 dotarli na Nanga Parbat, by podjąć próbę uratowania dwójki wspinaczy, zdanych obecnie na własne siły. Śmigłowce opuścili w pierwszym obozie i stamtąd rozpoczęli drogę w górę. Nie mają wiele czasu, by zdecydować, co i jak zrobią".

"Wygląda na to, że ratownicy będą wspinać się nawet w nocy, by dotrzeć do Elisabeth, dwóch z nich może wrócić z nią na dół, dwóch pozostałych pójdzie wyżej po Tomka. Powodzenia" - zakończył komunikat specjalistyczny serwis informacyjny.

Janusz Majer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy w rozmowie z RMF FM również przekazał, że ratownicy podzielili się na dwa zespoły. Adam Bielecki i Denis Urubko wzięli tylko niezbędne rzeczy, tlen i lekarstwa, i rozpoczęli wspinaczkę w najszybszym możliwym tempie. Jarosław Botor i Piotr Tomala kierowali wyprawą z pierwszej bazy, a później również wyruszyli w górę, bardziej obładowani sprzętem.

Bielecki i Urubko zaczęli się wspinać przed godziną 15. Cały czas idą w imponującym tempie. Jeszcze przed godziną 15:30 polskiego czasu wspinacze znajdowali się na wysokości 5400 m.n.p.m., około 17:45 na 5800, godzinę później na 5900, tylko 300 metrów od Revol (Francuzka cały czas stara się schodzić, Mackiewicz został wyżej, na wysokości około 7250 metrów).

Bielecki i Urubko pokonują obecnie tak zwaną "ścianę Kinshofera", najtrudniejszy fragment trasy na Nanga Parbat. Wkrótce powinni się znaleźć w rejonie tak zwanego "Gniazda Orłów" - mogą tam rozbić namiot i o świcie próbować dostrzec Francuzkę. - Jest duża szansa, że jutro się spotkają i wtedy rozpoczną procedurę zabezpieczania jej - powiedział w rozmowie z RMF FM kierownik polskiej wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki. Późnym wieczorem ocenił z kolei, że z wysokości 5900 m.n.p.m. ratownicy powinni dotrzeć do Revol w ciągu 3-4 godzin.

Tymczasem ratownikom udało się odnaleźć wyczerpaną himalaistkę dużo wcześniej - tuż przed godziną 22 polskiego czasu, po zaledwie 8 godzinach wspinaczki!




Od Mackiewicza grupę ratowniczą dzieli jeszcze ponad 1000 metrów. Według Krzysztofa Wielickiego, w zależności od pogody dotarcie do Polaka miało zająć około dwóch dni, ale Bielecki i Urubko już pokazali, że są w stanie zrobić to znacznie szybciej. Jeśli ktoś ma zdążyć na czas, to tylko dwaj najszybsi wspinacze wysokogórscy na świecie.

Partner wspinaczkowy Revol Ludovic Giambasi poinformował na Facebooku o przygotowaniach do udzielenia francuskiej himalaistce pomocy medycznej. Kiedy już uda się ściągnąć ją na dół, zostanie zabrana do szpitala w Islamabadzie. Następnie wróci do Francji, trafi do placówki specjalizującej się w leczeniu odmrożeń.

ZOBACZ WIDEO Michał Bugno: Akcja Bieleckiego i Urubki była spektakularna, brawurowa i heroiczna. Przejdzie do historii światowego himalaizmu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×