"Tomek umarł, skoro wycofali się z akcji ratunkowej". Siostra Mackiewicza nie ma już nadziei

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / Tomasz Mackiewicz/Facebook / Szczyt Nanga Parbat był od wielu lat głównym celem Tomasza Mackiewicza
Facebook / Tomasz Mackiewicz/Facebook / Szczyt Nanga Parbat był od wielu lat głównym celem Tomasza Mackiewicza
zdjęcie autora artykułu

Siostra Tomasza Mackiewicza, który zaginął podczas schodzenia z Nanga Parbat, straciła nadzieję na to, że jej brat żyje. - Tomek umarł - mówi Małgorzata Sulikowska.

W tym artykule dowiesz się o:

Gościem niedzielnego programu "Dzień Dobry TVN" była siostra Tomasza Mackiewicza, Małgorzata Sulikowska. Kobieta zapytana przez dziennikarzy stacji o nowe informacja ws. jej brata, nie kryła wielkiego smutku.

- Informacja jest jedna. Polska ekipa ratownicza z Elisabeth Revol wylatuje z Nangi - Tomek... umarł. Zdałam sobie z tego sprawę wczoraj w nocy (z soboty na niedzielę - przyp. red.), kiedy usłyszałam, że ratownicy nie podejmą się akcji ze względu na pogodę. Zrozumiałem, że od środy w nocy, kiedy ruszyli na atak szczytowy, nikt - nawet taki harpagan jak Tomek - nie jest w stanie przeżyć w takich warunkach - powiedziała załamanym głosem Sulikowska.

Siostra 42-letniego himalaisty nie ma żadnych pretensji do decyzji o przerwaniu poszukiwań Mackiewicza. - Rozumiem to, chociaż bardzo ciężko mi zaakceptować tę decyzję, bo... nie ma we mnie zgody na to. Ale z drugiej strony nie możemy narażać życia ratowników - dodała.

Sulikowska jest przekonana, że to Mackiewicz ustalił z Revol, że ma go zostawić na wysokości ok. 7250 m n.p.m. i sama schodzić w oczekiwaniu na pomoc. - Myślę, że mógł jej nawet kopniaka dać, jeśli nie chciała iść. Była przecież informacja, że Francuzka najpierw zeszła kawałek, po czym zawróciła do Tomka. Pewnie biła się potwornie z myślami. I przypuszczam, że brat jej powiedział, żeby szła... - oceniła krewna polskiego alpinisty.

ZOBACZ WIDEO Michał Bugno: Akcja Bieleckiego i Urubki była spektakularna, brawurowa i heroiczna. Przejdzie do historii światowego himalaizmu

Źródło artykułu:
Komentarze (18)
avatar
Paweł Konarski
30.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dlaczego wszyscy pisą nie żyje zaginiony moze zyje za 2 dni zejdzie i co wtedy te mendy napiszą??  
Jan Nowak-Kowalski
29.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest opcja sprawdzenia z dużym prawdopodobieństwem czy Tomasz jeszcze żyje czy już niestety nie, co pozwoliłoby w taki czy inny sposób zamknąć temat ewentualnej powtórnej akcji ratunkowej i z p Czytaj całość
avatar
qaq
29.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Oszukali Polaków 2 dni nakręcając spirale że idą po Tomka , nie mieli aklimatyzacji na 7200 i nie szli po niego , jasno teraz to powiedzieli więc dlaczego zbierali pieniądze na ratowanie Tomka Czytaj całość
avatar
prawus
29.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie moge zrozumiec tu jednej rzeczy .. Otóż szanujmy siebie i innych .Szanujmy swoje pasje i upodobania tylko na Boga nie kosztem innych , rodziny czy dzieci !! . Nie może byc tak że chcąc unik Czytaj całość
avatar
To My
29.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kazdy ale to każdy biorący udział w sportach extremalnych powinien podpisać klauzulę że w razie niepowodzenia zabrania udzielaniu sobie pomocy w przypadku ryzyka ratujących. nie można przez swo Czytaj całość