Promotor Krzysztofa Głowackiego: Duma mnie rozpiera

W sierpniu ubiegłego roku kariera zawodowa Krzysztofa Głowackiego nabrała potężnego rozpędu. Pięściarz zdobył zawodowe mistrzostwo świata, co stało się powodem do dumy jego promotora, Tomasza Babilońskiego.

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło
Newspix
Menadżer wypatrzył utalentowanego "Główkę" jeszcze w czasach amatorskich, następnie doradził mu przejście na zawodowstwo. Ten krok nastąpił w 2008 roku, a w kolejnych latach Głowacki był wielokrotnie główną gwiazdą wieczoru na imprezach grupy Babilon Promotion. Punktem zwrotnym tej współpracy była walka z Marco Huckiem w sierpniu ubiegłego roku, gdy polski pretendent sensacyjnie znokautował Niemca w 11. rundzie.

- Pomagałem Krzyśkowi jeszcze w czasach amatorskich. Był jednym z pierwszych zawodników, na których postawiłem. Po latach doprowadziliśmy do walki z Marco Huckiem, ten nas zlekceważył i stało się! Choć od tego momentu minęło już kilka miesięcy, to w dalszym ciągu jest wielka radość. Duma mnie rozpiera, bo każdy promotor marzy o tym, by wychować mistrza świata - komentuje w rozmowie z WP SportoweFakty Babiloński.

Pochodzący z Wałcza pięściarz nie jest zwolennikiem tak często spotykanego w boksie "śmieciowego gadania". Ewentualne "skandale" z Głowackim w roli głównej na pewno wpłynęłyby na jego rozpoznawalność, ale to nie w stylu cichego czempiona, który przede wszystkim koncentruje się na aspekcie sportowym.

- Jeżeli mam mówić wprost, to Krzysztof pozostaje normalny, nie unosi się nad ziemią. Wielka chwała takim zawodnikom, ogromnie mnie to cieszy, że współpracuję z tak skromnym człowiekiem. Być może jest to problemem, z punktu widzenia marketingowo-medialnego, ale on po prostu taki jest i nie zamierzamy go zmieniać. Ciężką pracą zdobył pozycję i chce budować swoją rozpoznawalność dzięki walkom, a nie poprzez afery i sprzeczki. Głowacki jest wojownikiem, w ringu oddaje całe swoje serce. Sodówka na pewno nie uderzy mu do głowy - dodał promotor.

Mańkuta, który dzierży trofeum WBO w wadze junior ciężkiej, w akcji powinniśmy zobaczyć w kwietniu. Podczas gali w Nowym Jorku ma skrzyżować rękawice z doskonale znanym polskim kibicom Stevem Cunninghamem.

Zobacz wideo: Bedorf: to było dla mnie wielkie zaskoczenie


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×