Krzysztof Włodarczyk chce boksować z Tomaszem Adamkiem. "Takie walki elektryzują"

- Chętnie zaboksowałbym z Tomkiem Adamkiem. Takie pojedynki wzbudzają wielką sensację i bardzo elektryzują. Może brzydko to zabrzmi, ale obaj moglibyśmy na tym dobrze zarobić - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Krzysztof Włodarczyk.

Michał Bugno
Michał Bugno
PAP / Marcin Bielecki
WP SportoweFakty: W sobotę we Wrocławiu zmierzy się pan z reprezentantem Niemiec Leonem Harthem. Liczy pan, że będzie to już ostatnie starcie przed walką o pas mistrzowski? Krzysztof Włodarczyk: - Przede wszystkim liczę, że walka ta w dużej mierze zbliży mnie do pojedynku o mistrzostwo świata. A czy będzie ostatnia czy przedostatnia? Nie wiem. Interesuje mnie tylko to, żeby zrobić kolejny krok w kierunku walki o tytuł. Trener Fiodor Łapin mówi, że pana rywal cały czas musi czuć zagrożenie, a pana styl ma być podobny do tego, jaki prezentuje Murat Gassijew - jedyny pięściarz, który do tej pory pokonał Leona Hartha. Będzie się pan starał boksować podobnie?

- Na pewno będę się starał boksować skutecznie. Tak dobrze, jak tylko potrafię. I tyle. Chciałbym zakończyć tę walkę przed czasem. Takie mam założenie. A jak wyjdzie? To się okaże.

Promotorzy od pewnego czasu prowadzą pana w kierunku walki o pas mistrzowski IBF. Spodziewali się, że uda im się doprowadzić do pojedynku z Denisem Lebiediewem, a tymczasem kilka dni temu stracił on pas - właśnie po porażce z Muratem Gassijewem. Jak ocenia pan ten pojedynek?

- Oglądałem tylko kilka rund walki Lebiediewa z Gassijewem, ale nowy mistrz świata IBF robił wrażenie. Jest nieprzyjemny w ringu, silny i niebezpieczny, ale popełnił też kilka błędów. Walka mogła potoczyć się zarówno w jedną, jak i w drugą stronę.

Andrzej Wasilewski mówi, że zrobi wszystko, żeby doprowadzić do pana pojedynku z Gassijewem o pas mistrza świata IBF. Jak widziałby pan swoje szanse w ewentualnym starciu o pas z Gassijewem?

- Odpowiem krótko: widziałbym szanse.

W przypadku zwycięstwa z Leonem Harthem droga do tej walki może się znacznie skrócić.
Zwłaszcza, że Harth to pięściarz Leona Margulesa - bliskiego współpracownika waszej grupy.

- Szanse na zorganizowanie takiego pojedynku o tytuł faktycznie wydają się realne, ale nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość. Najpierw muszę w sobotę pokonać Leona Hartha, żeby w ogóle móc myśleć o kolejnym pojedynku.

Co z pana planami przejścia do wagi ciężkiej? Schodzą na dalszy plan?

- W tym momencie jeszcze o tym nie myślę. Koncentruję się na tym, żeby dojść do walki o pas mistrza świata w wadze junior ciężkiej.

Andrzej Wasilewski od dwóch lat mówi, że chciałby, aby doszło do pana pojedynku z Tomaszem Adamkiem. Tak się składa, że wiosną ma on stoczyć pożegnalny pojedynek na gali Polsat Boxing Night. Adamek najprawdopodobniej nie będzie chciał walki z Polakiem. A pan? Chciałby się z nim zmierzyć w ringu?

- Tak, chętnie zaboksowałbym z Tomkiem. To bardzo fajny człowiek i wspaniały sportowiec. Byłby ciekawym przeciwnikiem. Poza tym między nami jest niewielka różnica wieku. Tomek jest raptem pięć lat starszy. Myślę, że taki pojedynek byłby bardzo interesujący. Wiadomo jednak, że nie ode mnie to zależy. Tomek powiedział, że nie chce walczyć z Polakami. Szanuję jego zdanie i w pewnym sensie go rozumiem. Wiadomo jednak, że takie pojedynki wzbudzają wielką sensację i bardzo elektryzują. Może brzydko to zabrzmi, ale obaj moglibyśmy na tym dobrze zarobić.

Rozmawiał Michał Bugno

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO: Natalia Partyka: moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×