Ewa Brodnicka o pieniądzach za walkę z "Lil Masti". "Olbrzymia przepaść"

Ewa Brodnicka to kolejna osoba ze świata boksu, która zdecydowała się wejść w świat freak fightów w MMA. Była mistrzyni świata jednak nie zamierza ukrywać, że przyciągnęły ją przede wszystkim pieniądze.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Ewa Brodnicka Instagram / ewabrodnicka_ / Na zdjęciu: Ewa Brodnicka
Ewa Brodnicka jeszcze niedawno była mistrzynią świata w boksie. Tytułu ostatecznie pozbawiła ją Mikaela Mayer, z którą nasza rodaczka przegrała niespełna rok temu przez decyzję sędziów. Polka potem jeszcze raz weszła do ringu (wygrała z Mileną Kolevą) i na razie nie ma w planach kolejnej walki.

"Kleo" postanowiła więc przenieść się do MMA i przyjęła ofertę organizacji High League. Już 28 sierpnia będzie się bić z internetową celebrytką "Lil Masti". Aniela Bogusz do tej pory wygrała wszystkie swoje freak fightowe pojedynki.

Brodnicka nie ukrywa, że tego typu walki gwarantują pokaźny zastrzyk gotówki. W boksie nie mogłaby liczyć na takie pieniądze.

ZOBACZ WIDEO: Odważne słowa! Mateusz Gamrot nie gryzie się w język: Gram grubo!

- W USA płacili mi w dolarach, zdecydowanie lepiej. Ale w Polsce istnieje olbrzymia przepaść, jeśli chodzi o wynagrodzenie sportowców za walki i wynagrodzenie występujących we freak fightach - tłumaczy w "Super Expressie".

Czy to oznacza, że pięściarka na stałe przechodzi do MMA? W tej samej rozmowie przyznała, że chce dalej boksować, ale obecnie interesują ją tylko walki o mistrzostwo świata. Dlatego teraz skupia się jedynie na udanym debiucie w nowej dyscyplinie.

Zdjęcie Ewy Brodnickiej rozpala wyobraźnię. "Kobiety kochają terapię" >>

Ewa Brodnicka znów to zrobiła! Jej zdjęcie wywołało furorę >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×