Euro 2016. Didier Deschamps - symbol francuskiej potęgi zawsze w cieniu

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Marsylia czeka na zbawcę

Deschamps po tym sukcesie zrezygnował z dalszej gry w reprezentacji, w której rozegrał 103 oficjalne mecze. Karierę zawodniczą zakończył rok później w hiszpańskiej Valencii CF, do której trafił po rocznym pobycie w Chelsea Londyn. O odpoczynku nie mogło być jednak mowy, bo niemal natychmiast utytułowany piłkarz znalazł zatrudnienie jako trener - pracę zaoferowało mu bowiem AS Monaco. Kredyt zaufania początkujący trener spłacił dwa lata później, zdobywając wicemistrzostwo Francji. Rok później włodarze klubu otrzymali zresztą zupełnie niespodziewaną dywidendę - do kolejnego drugiego miejsca w kraju Deschamps dorzucił... finał Ligi Mistrzów!

Po spektakularnej kampanii w sezonie 2003/2004, w czasie której w pokonanym polu ekipa z Monako pozostawiła Real Madryt i Chelsea, a w fazie grupowej zdemolowała Deportivo La Coruna 8:3, w finale Fernando Morientes i spółka okazali się gorsi od FC Porto prowadzonego przez Jose Mourinho.

Dwa lata później Deschamps wylądował w II lidze... Sytuacja była jednak wyjątkowa, a znakomity niegdyś zawodnik postanowił pomóc wygrzebać się z Serie B Juventusowi targanemu efektami afery Calciopoli. Stara Dama, która sezon zaczęła z 9 ujemnymi punktami (w międzyczasie zredukowano pierwotną karę wynoszącą -17 oczek), rozgrywki wygrała w cuglach, ale ambitny trener nie pozwolił wejść zarządowi sobie na głowę i po sezonie opuścił klub, nie mogąc dojść do porozumienia ze swoimi mocodawcami.

W 2009 roku obecny selekcjoner reprezentacji Francji wrócił do Marsylii. Olympique ostatni raz mistrzostwo kraju świętowało w 1992 roku, jeszcze z Deschampsem w składzie. Powrót byłego zawodnika do miasta przypomniał najpiękniejsze lata w historii klubu, ale nowy trener pierwszego zespołu, zamiast żyć przeszłością, z miejsca zabrał się za zdobywanie kolejnych trofeów, już w pierwszym sezonie, prowadząc klub do mistrzostwa Francji (dorzucił do tego drugie miejsce w lidze rok i dwa krajowe puchary).

Trójkolorowy błysk nadziei

Po organizowanym w Polsce i na Ukrainie Euro 2012 Deschampsa wezwała krajowa federacja. Reprezentacja Francji potrzebowała cudotwórcy po burzliwym okresie, w którym o Les Bleus znacznie więcej mówiło się w kontekście skandali i konfliktów niż wyników sportowych. Nowy selekcjoner pokazał, podobnie jak wcześniej w Juventusie, że nie da sobie w kaszę dmuchać i szybko oczyścił atmosferę w zespole, między innymi wyrzucając z niego Samira Nasriego. Na mundialu w Brazylii Francja dotarła do ćwierćfinału, ale zwierzchników Deschampsa to nie zniechęciło. Cały kraj widział, że nowy selekcjoner stworzył drużynę, a eksperci rozpływali się w zachwytach nad wykonaną przez niego pracą.

Dwa lata później, mimo braku powołań dla zawodników pokroju Mathieu Valbueny czy Karima Benzemy, Trójkolorowi zagrają w finale mistrzostw Europy. Przed turniejem, choć organizowanym we Francji, nikt nie stawiał w gronie faworytów gospodarzy. Pierwsze spotkania zdawały się potwierdzać, że Les Bleus nie powinni liczyć się w walce o tytuł, ale z meczu na mecz Francuzi grali coraz lepiej, a w półfinale, choć nie bez kontrowersji, z kwitkiem odprawili aktualnych mistrzów świata. Czy w niedzielę zostaną najlepszą drużyną Europy? Z talizmanem na ławce rezerwowych mają na to spore szanse.


Czy prowadzona przez Didiera Deschampsa reprezentacja Francji zdobędzie w niedzielę mistrzostwo Europy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×