Ferrari przekazało fatalne wieści. Charles Leclerc może się martwić
Charles Leclerc nie tylko stracił szansę na wygraną w GP Hiszpanii za sprawą awarii bolidu. Inspekcja silnika w fabryce Ferrari wykazała, że Monakijczyk w dalszej fazie sezonu 2022 nie będzie mógł już korzystać z uszkodzonej turbosprężarki i MGU-H.
W poniedziałek model F1-75 trafił do fabryki w Maranello, gdzie przeszedł dokładną inspekcję. Po jej zakończeniu Ferrari poinformowało, że wskutek awarii doszło do poważnego uszkodzenia turbosprężarki i MGU-H. Leclerc nie będzie mógł skorzystać z tych elementów jednostki napędowej w dalszej fazie sezonu 2022.
W dotychczasowej kampanii F1 kierowca Ferrari skorzystał z dwóch turbosprężarek i dwóch systemów MGU-H. W ciągu całego sezonu można sięgnąć po trzy takie komponenty, a to oznacza, że Leclerc jest obecnie na limicie. Jeśli w dalszej fazie rywalizacji Monakijczyk wykorzysta czwartą turbosprężarkę albo MGU-H, zostanie karnie przesunięty na polach startowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie wierzyli, że mu się uda. Polski minister sportu zrobił show!Pocieszeniem dla Ferrari i Leclerca może być to, że Red Bull Racing w tym roku również nie grzeszy niezawodnością. Dlatego może się okazać, że w kolejnych wyścigach sezonu 2022 również Verstappen będzie skazany na sięgnięcie po kolejne elementy jednostki napędowej i też otrzyma karę.
Czytaj także:
Red Bull szuka zdrajcy. Sprawdza komputery w fabryce zespołu
Nagie zdjęcie kierowcy F1 zrobiło furorę. Wszystko w szczytnym celu