Fatalne wiadomości ws. Lewisa Hamiltona. "Ból nie do opisania"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
zdjęcie autora artykułu

Mercedes miał ogromne problemy z podskakiwaniem swoich bolidów podczas GP Azerbejdżanu. Odbiło się to na zdrowiu Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk doznał kontuzji pleców, a z obozu niemieckiej ekipy docierają niepokojące wieści.

W tym artykule dowiesz się o:

Od początku sezonu Mercedes ma spore problemy z podskakiwaniem swoich bolidów, po tym jak inżynierowie źle odczytali zmiany w regulaminie technicznym Formuły 1. W przypadku GP Azerbejdżanu kłopoty powróciły ze zdwojoną mocą, bo tor uliczny w Baku dodatkowo jest niezwykle wyboisty, co tylko potęgowało nieprzyjemne zjawisko.

- Nie potrafię opisać tego bólu - mówił przez radio Lewis Hamilton podczas wyścigu F1 w Baku, a nagrania z kokpitu Mercedesa pokazywały, jak przy dużej prędkości głowa 37-latka raz za razem uderza o nagłówek ze sporą siłą.

37-latek ukończył ostatecznie GP Azerbejdżanu na czwartej pozycji, ale zamiast radości z uzyskanego wyniku, pojawiły się obawy o stan zdrowia. - Starałem się jakoś przetrwać, przygryzałem zęby z bólu. Adrenalina mi pomogła, ale teraz nie mogę wyrazić słowami bólu, jakiego doświadczałem. Zwłaszcza na prostych - powiedział Hamilton w Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska zrobiła niezłe show. "Taniec z różowym młotem"

Brytyjczyk zdradził, że nawet po zakończeniu wyścigu ból w plecach mocno mu dokuczał. - Modliłem się w końcówce, żeby to już był koniec. Jednak uzyskaliśmy dobry wynik. Trzecie i czwarte miejsce to świetny rezultat dla Mercedesa. Wykonaliśmy wielką robotę ze strategią - dodał siedmiokrotny mistrz świata F1.

Zdaniem Hamiltona, wynik w Baku jest potwierdzeniem tego, że jeśli tylko Mercedes upora się z podskakiwaniem i odblokuje pełnię potencjału modelu W13, zacznie liczyć się w walce o zwycięstwa w F1. - Gdy naprawimy ten problem, to będziemy w walce. Na pewno tracimy co najmniej sekundę na okrążeniu przez podskakiwanie i dobijanie bolidu. W poniedziałek pojawię się w fabryce, musimy o tym porozmawiać i będziemy dalej naciskać - stwierdził kierowca Mercedesa.

W padoku F1 po GP Azerbejdżanu pojawiły się też plotki, jakoby uraz pleców mógł wpłynąć na występ Lewisa Hamiltona w kolejnym GP Kanady. Wyścig w Montrealu odbędzie się już za tydzień. Gdyby Brytyjczyk był niezdolny do jazdy, stajnia z Brackley ma w odwodzie dwóch rezerwowych - Nycka de Vriesa i Stoffela Vandoorne'a.

Czytaj także: Charles Leclerc zdruzgotany. Trwa koszmar kierowcy Ferrari George Russell ostrzega przed tragedią w F1. "To tylko kwestia czasu"

Źródło artykułu: