Ferrari oszukało Red Bulla. Wystarczył jeden komunikat

- Pit-stop. Chyba że Perez zrobi na odwrót - usłyszał Charles Leclerc przez radio w trakcie GP Abu Zabi. Fałszywa wiadomość Ferrari miała zmusić Red Bulla do ściągnięcia Sergio Pereza do alei serwisowej. To się udało.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Charles Leclerc z mechanikami Ferrari Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc z mechanikami Ferrari
Sergio Perez znajdował się na drugim miejscu, a Charles Leclerc na trzecim w środkowej fazie GP Abu Zabi. Duet ten walczył o wicemistrzostwo świata Formuły 1 i taki rezultat dawał drugą pozycję w klasyfikacji Meksykaninowi. Red Bull Racing miał lepsze tempo, dlatego Ferrari postanowiło zaryzykować ze strategią. Leclerc odwiedził mechaników tylko raz, podczas gdy Perez dwukrotnie odbył pit-stop.

Na 33. okrążeniu Ferrari postanowiło oszukać Red Bulla i zasugerowało, że Leclerc może zjechać do alei serwisowej. - Pit-stop. Chyba że Perez zrobi na odwrót - usłyszał Leclerc, a komunikat sugerował, że Włosi też zamierzają skorzystać z dwóch postojów u mechaników.

Fałszywa wiadomość zadziałała, bo Red Bull natychmiast wezwał Pereza na pit-stop. - Ferrari przygotowywało się do podcięcia strategii Sergio, dlatego postanowiliśmy zareagować - wyjawił Christian Horner w Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!

Jednak Leclerc w telewizyjnym wywiadzie zdradził, że zachowanie zespołu było mistyfikacją. - To wszystko, co zrobiliśmy, było dokładnie tak, jak sobie to zaplanowaliśmy. Oszukaliśmy Red Bulla i sprawiliśmy, że myśleli, iż zjeżdżamy na drugi pit-stop. Wszystko wyszło idealnie. Jestem dumny z realizacji naszego planu - powiedział kierowca Ferrari.

Również Mattia Binotto pochwalił strategię zespołu, bo tylko w ten sposób Leclerc mógł ograć Pereza i sięgnąć po wicemistrzostwo świata. - Myślę, że ten fałszywy komunikat był fantastycznym ruchem. To świetnie zagrało dla zespołu. Stratedzy dobrze się spisali i cieszy, że udało nam się zaliczyć solidny weekend w Abu Zabi. Drugie miejsce w klasyfikacji kierowców i konstruktorów są zasłużone, bazując na osiągach w całym sezonie - stwierdził szef Ferrari.

Wcześniej ekipa z Maranello w sezonie 2022 popełniła kilka błędów strategicznych. To spotęgowało plotki o możliwym zwolnieniu Binotto. - Zmagaliśmy się z presją, bo pojawiły się różne spekulacje w ten weekend. Musieliśmy utrzymać drugie miejsce w klasyfikacji kierowców i konstruktorów. To się udało i jestem dumny z zespołu - podsumował Leclerc.

Czytaj także:
Verstappen nie pomógł Perezowi. "To nie byłoby uczciwe"
Najgorszy sezon Lewisa Hamiltona w karierze. Koniec zwycięskiej passy

Czy Charles Leclerc w sezonie 2023 zostanie mistrzem świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×