GP Las Vegas po staremu. Kierowcy F1 nie będą zadowoleni

W połowie listopada ubiegłego roku po wielu latach przerwy zorganizowano GP Las Vegas. Wyścig w "mieście grzechu" miał być kolejnym czynnikiem zwiększającym zainteresowanie królową motorsportu, tymczasem przysporzył Formule 1 wielu problemów. Dość powiedzieć, że firmy działające w Las Vegas nie wykluczają obecnie pozwu zbiorowego, bo zanotowały potężne straty w związku z budową toru ulicznego wokół kultowej ulicy The Strip.

Również kierowcy mieli zastrzeżenia do GP Las Vegas. Szefowie F1 chcieli pogodzić interesy Amerykanów i Europejczyków, dlatego zdecydowano się na dość późne rozgrywanie sesji na torze. Wszystko przez 9-godzinną różnicę w czasie względem Starego Kontynentu.

Zawodnicy i przedstawiciele zespołów zgłaszali uwagi, że rozpoczynanie rywalizacji w sobotę o godz. 22.00 jest sporym obciążeniem dla organizmów chociażby ze względu na ciągłą zmianę stref czasowych. - To był brutalny weekend dla wszystkich. Musimy się zastanowić, jak to poprawić w przyszłości - mówił Christian Horner, szef Red Bull Racing.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Lindgren, Kościecha i Majewski

Tymczasem z opublikowanego w środę komunikatu wynika, że GP Las Vegas w sezonie 2024 ponownie rozpocznie się w sobotę o godz. 22.00 czasu lokalnego, czyli o godz. 7.00 w Polsce. Być może zmianie ulegną godziny treningów i kwalifikacji. W ubiegłym roku drugą sesję i "czasówkę" zaplanowano na godz. 0.00. To również wywołało sprzeciw ekip.

Obecnie Formuła 1 oraz organizatorzy GP Las Vegas starają się poszukać nieco lepszych godzin na rozegranie treningów i kwalifikacji. Może się to jednak okazać niemożliwe, gdyż porozumienie z władzami miasta i lokalnymi firmami zobowiązuje F1 do zamykania ulic dopiero po zmroku.

W przypadku europejskich rund F1 kibice w Polsce powinni być zadowoleni - nadal będą się rozpoczynać o tradycyjnej porze, czyli godz. 15.00.

F1 - sezon 2024 - godziny rozpoczęcia wyścigów (czas lokalny):

Czytaj także: - McLaren jako pierwszy. Ogromna niespodzianka dla fanów F1 - Ferrari zacznie tracić pracowników? Ma rywala pod nosem