"Nigdy się nad nim nie znęcałem". Ojciec Verstappena miesza w świecie F1
- Ludzie mówią, że byłem złym ojcem, że znęcałem się nad dzieckiem. To nieprawda - mówi Jos Verstappen. Holender wychował mistrza F1, a teraz zdaje się być główną postacią skandalu w Red Bullu. Czy doprowadzi on do transferu Maxa Verstappena?
- Może presja była za duża. Może gdybym inaczej podszedł do tej rywalizacji, to byłoby inaczej - powiedział po latach w serialu "Max Verstappen: Anatomia mistrza".
Jos Verstappen "wytresował" syna
Ostatecznie Verstappen wystartował w 106 wyścigach F1, zdobywając ledwie dwa podia i 17 punktów. Jego życiowym sukcesem okazało się wychowanie syna na przyszłego mistrza F1. Część Holendrów powiedziałaby wręcz, że "wytresowanie". Mały Max musiał chodzić jak w zegarku, ojciec przez całe życie nie znosił sprzeciwu. Wszystko podporządkowane było karierze.ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?
Jos był trudnym ojcem. Sam Max często wspomina anegdotę z czasów kartingu. Miał 15 lat, gdy został porzucony na stacji paliw w pobliżu Neapolu. Wszystko przez to, że podczas wyścigu doprowadził do zderzenia z rywalem i stracił szansę na wygraną. Ostatecznie nastolatka z okolic autostrady musiała odebrać matka Sophie Kumpen.
- Ludzie mówią, że byłem złym ojcem, że znęcałem się nad dzieckiem. Nigdy tego nie robiłem! Byłem surowy, gdy popełniał błąd, ale taki był mój plan. Chciałem, by się uczył i myślał. Wiele osób nie ma pojęcia, co trzeba zrobić, aby znaleźć się na szczycie w świecie sportu - powiedział Jos Verstappen w jednym z wywiadów.
Obecny mistrz świata F1 akceptował sposób, w jaki był wychowywany. "Tresura" zadziałała, bo doprowadziła go do królowej motorsportu. - Tata ciężko pracował cały weekend, a ja to wszystko wyrzuciłem do kosza. Był zły, nie chciał ze mną rozmawiać. Wracaliśmy do domu i nagle w aucie doszło do gigantycznej kłótni - wspomniał w "The Sun" moment, kiedy został porzucony przy autostradzie we Włoszech.
Problemy prawne ojca Verstappena
Jos Verstappen od zawsze słynął z wybuchowej natury. W 1998 roku po wyścigu syna doszło do awantury, wskutek której Holender zaatakował jedną z osób biorących w niej udział. U poszkodowanego doszło do złamania czaszki. Sprawa trafiła do sądu, gdzie belgijski sąd skazał go na pięć lat więzienia.
Z powodu trudnego charakteru próby czasu nie wytrzymało małżeństwo z Sophie Kumpen. Matka obecnego mistrza świata sama rywalizowała w kartingu. "Rodzina z benzyną we krwi" - w ten sposób holenderskie media opisywały małżeństwo Verstappenów. Życie Belgijki z czasem zamieniło się w koszmar. Jos Verstappen coraz częściej wszczynał awantury w domu, groził swojej żonie, aż w końcu znów trafił za kratki. Rodzice rozwiedli się, gdy Max miał ledwie 8 lat.
- Nagle okazało się, że jestem rozdzielony od siostry - powiedział Max, który w kolejnych latach wychowywał się u boku ojca. Rodzice uznali, że tak będzie lepiej dla jego kariery. Mieli rację, bo 26-latek ma już na swoim koncie trzy tytuły mistrzowskie. - Brakowało mi przez te wszystkie lata życia rodzinnego, ale wiedziałam, że któregoś dnia ono do mnie wróci - stwierdziła Sophie Kumpen.
Ojciec Verstappena miał pokłócić się z partnerką, po czym celowo wjechał w nią samochodem. Van der Waal doznała licznych obrażeń, ale po dwóch tygodniach wycofała oskarżenia i były kierowca F1 wyszedł na wolność. Najprawdopodobniej zrobiła to w następstwie ugody finansowej. Kilka lat później Holender znów był na czołówkach mediów - tym razem z powodu rozróby w klubie nocnym. Znów spędził noc w areszcie.
Czy Verstapppen zrujnuje karierę synowi?
Niezależnie od burzliwej przeszłości ojca, Max bezgranicznie ufa osądom i radom Josa. Ich relacja wkrótce może zostać jednak wystawiona na próbę. Wszystko przez wewnętrzny konflikt, jaki toczy się w Red Bull Racing. Zespół, który uczynił z 26-latka trzykrotnego mistrza świata, pogrążony jest w chaosie w związku z oskarżeniami dotyczącymi Christiana Hornera.
Szef Red Bulla został oczyszczony z zarzutów ws. "niewłaściwego zachowania" względem jednej z pracownic, ale kilkanaście godzin po wyroku uniewinniającym do sieci wyciekły materiały z tajnego śledztwa. Ich autentyczność nie została potwierdzona, ale na niektórych zdjęciach i wiadomościach można dostrzec dwuznaczne treści o charakterze seksualnym. Ojciec Verstappena wprost wezwał Hornera do dymisji. Równocześnie ma pracować nad transferem syna do Mercedesa.
Jos zaprzeczył też, jakoby stał za wyciekiem dokumentów pogrążających Hornera. - To nie miałoby sensu. Dlaczego miałbym to zrobić, skoro Max radzi sobie tak dobrze w tej ekipie? - zapytał w "Daily Mail".
Tyle słowa. Czyny mówią co innego. Osoby obecne na GP Bahrajnu widziały, jak Verstappen z furią kłóci się z Hornerem. 52-latek był też widziany na kolacji z szefem Mercedesa. Jedno jest pewne. Ta sprawa będzie mieć ciąg dalszy.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- "Seks w wielkim padoku". Ford zrezygnuje z F1 z powodu skandalu?
- Grozi nam rozbiór Red Bulla. Nie tylko Verstappen odejdzie?