Szef Red Bulla będzie musiał się tłumaczyć. Pracownica kontratakuje
Pracownica Red Bulla, która oskarża Christiana Hornera o "niewłaściwe zachowanie", nie zamierza odpuszczać Brytyjczykowi. Kobieta nie tylko złożyła apelację ws. uniewinniającej decyzji firmy. Złożyła też skargę na Hornera w FIA.
50-latek od początku zaprzeczał stawianym mu zarzutom i nie zrezygnował ze stanowiska. Prowadzone przez kilka tygodni dochodzenie nie wykazało, aby Horner zachowywał się w sposób łamiący prawo. Kilkanaście godzin po ujawnieniu decyzji ws. szefa Red Bulla do sieci wyciekły jednak dokumenty mające rzekomo pochodzić ze śledztwa. Chociaż nie potwierdzono ich autentyczności, to w niektórych wiadomościach można było znaleźć podtekst seksualny.
Rzekomo poszkodowana pracownica nie zamierza tak pozostawić sprawy. Już kilka dni temu media informowały, że kobieta postanowiła skorzystać z prawa do apelacji. Brytyjka wynajęła prawników, którzy mają dowieść, że Horner zachowywał się względem niej w sposób niewłaściwy. Dlatego prosi firmę o "ponowne rozważenie decyzji".
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?BBC ustaliło, że na tym działania kobiety się nie skończyły. Pracownica Red Bulla miała też złożyć donos do FIA. Jest to o tyle ważne, że światowa federacja ma możliwość pozbawienia Hornera stanowiska szefa Red Bulla, jeśli uzna, że działania Brytyjczyka działały na szkodę reputacji FIA i Formuły 1.
FIA odniosła się już do informacji podanych przez BBC. W komunikacie prasowym czytamy, że wszelkie zapytania i skargi rozpatrywane są przez wskazanego inspektora ds. kontroli albo komisję etyki. "Te dwa departamenty działają autonomicznie gwarantując poufność całego procesu. W związku z tym nie możemy potwierdzić otrzymania skargi ani skomentować żądania którejkolwiek ze stron" - napisano w oświadczeniu.
Obecnie wiele wskazuje na to, że działania kobiety mają drugie dno. W Red Bullu toczy się walka o władzę między Christianem Hornerem a Helmutem Marko i Josem Verstappenem. Ojciec aktualnego mistrza świata wzywał nawet Brytyjczyka do dymisji. Na dodatek rzekomo poszkodowana kobieta ma być przyjaciółką 52-letniego Holendra.
Czytaj także:
- Poszkodowana kobieta reaguje. Ciąg dalszy afery w Red Bullu
- Bottas walczy o pozostanie w F1. Ma jasny plan