Kolejne spięcia na linii Hamilton-Rosberg w 2015?

Toto Wolff jest przekonany, że Mercedes będzie musiał ponownie sprostać "napiętej" sytuacji w zespole wobec pojedynku Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga o tytuł w sezonie 2015.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Kierowcy Mercedesa dostarczyli nie lada emocji wszystkim kibicom Formuły 1 podczas minionego sezonu. Ich zacięta walka o tytuł, często wywołująca mnóstwo kontrowersji, przyciągała miliony przed telewizory, aż do mety w Abu Zabi.
Dyrektor wykonawczy Mercedesa, Toto Wolff zdaje sobie sprawę, że w kolejnym sezonie niemiecki zespół musi być gotowy na podobne historie. - Zimą obaj się "zresetują", ale przed sezonem konkurencja będzie rosła. Jeśli twój partner z zespołu jest twoim największym rywalem i największym wrogiem, to oczywiste, iż sytuacja robi się napięta - powiedział Austriak.

- Nie mam wątpliwości, że będziemy mieli podobne scysje między nimi w przyszłym roku. Sytuacja po wyścigu w Abu Zabi pokazuje jednak, że potrafią rywalizować z respektem i szacunkiem dla siebie. Myślę, że wokół wszystkich złych i dobrych emocji, takie coś jest do przyjęcia - dodał.

Wolff wrócił do sytuacji z GP Belgii, które zakończyło się kolizją Hamiltona z Rosbergiem. Zdaniem Austriaka decyzja zespołu, aby nie stosować "team orders" i pozwolić dalej na swobodną walkę kierowców, była kluczowa.

- Dla mnie to był decydujący weekend roku - stwierdził Wolff. - Po tamtym wyścigu musieliśmy się upewnić, że sytuacja nie wymknie się spod kontroli. Po GP Belgii wygraliśmy siedem wyścigów z rzędu, pięć dubletem, i wydaje się, że to co zrobiliśmy było w porządku - dodał.

Nico Rosberg nie jest zły na Mercedes GP

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×