Słabe bolidy powodem wypadków kierowców Renault

Jolyon Palmer zapewnia, że kolejne kraksy kierowców francuskiej stajni nie wynikają ze słabych umiejtności zawodników, a przede wszystkiem ze słabej konstrukcji bolidów.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Jolyon Palmer AFP / Jolyon Palmer

Kierowcy Renault byli jednymi z antybohaterów dwóch ostatnich rund w Monako i Kanadzie, gdzie dołączyli do grona pechowców, którzy rozbijali swoje maszyny na barierach.

Jolyon Palmer zrobił to trzykrotnie podczas zawodów w Księstwie, a Kevin Magnussen na ostatnim treningu w Kanadzie, przez co wypadł z sesji kwalifikacyjnej. - To nie jest tak, że jesteśmy kierowcami, którzy rozbijają bolidy - powiedział Palmer.

- Naturalnie nie wygląda to dobrze z naszej strony, ale te samochody nie są łatwe w prowadzeniu, a to zwiększa ryzyko wypadku - dodał.

Brytyjczyk tłumaczy, że tegoroczny bolid Renault od początku roku sprawia wiele problemów, a uliczne tory w Kanadzie czy Monako uwydatniły jego kompleksy.

- Wyraźnie brakuje nam odpowiedniego docisku. Na torach w Montrealu i Monako, które są bardzo wyboiste, przeszkadza nam to szczególnie. Bolid może nagle podbić i obracasz się wokół własnej osi. Ściany są tam bardzo blisko więc szybko możesz na nich skończyć - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Maciej Żurawski analizuje grę Arkadiusza Milika. "Nie strzelasz, to pojawia się krytyka"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×