Kompromitacja McLarena w Bahrajnie. "W życiu nie miałem mniejszej mocy"
Fernando Alonso i Stoffel Vandoorne nie ukończyli kolejnego w tym sezonie Grand Prix z powodu awarii swojego bolidu. McLarena tradycyjnie już zawiodła jednostka napędowa Hondy.
- To niedopuszczalna sytuacja, że Stoffel nie miał w ogóle okazji wystartować - burzył się Alonso. - W Rosji będzie naprawdę ciężko, a dobrze wiemy, jak wiele na tamtym torze zależy od mocy silnika. Wszyscy zdajemy zaś sobie sprawę ze słabości naszego samochodu - dodał ironicznie Hiszpan.
Vandoorne za pośrednictwem Twittera zakpił ze swojej sytuacji, umieszczając zdjęcie, na którym przygotowuje się do przebieżki, zamiast siedzieć w kokpicie swojego bolidu na torze Sakhir w Bahrajnie.
Going for a run, you guys up to anything this Sunday? pic.twitter.com/AUEsFuJgNF
— Stoffel Vandoorne (@svandoorne) 16 kwietnia 2017
Fernando Alonso, choć wystartował do wyścigu, to nie miał lepszego nastroju od Belga. W trakcie zawodów kilka razy krytykował zespół za brak mocy w swoim samochodzie, wbijając w ten sposób szpilkę Hondzie.
- Jak oni mogą mnie wyprzedzić? Byli 300 metrów za mną, a na długiej prostej udało im się mnie dogonić! W życiu nie miałem mniejszej mocy - wykrzykiwał Hiszpan.
Pod koniec wyścigu i deprymującej walce o jedenastą lokatę z Jolyonem Palmerem i Daniiłem Kwiatem, Alonso musiał zatrzymać swój samochód z powodu awarii jednostki napędowej. - To silnik, mam problem. Zjeżdżam. Koniec - informował swój zespół.
Alonso nie dojechał do mety żadnego z trzech wyścigów obecnego sezonu. Vandoorne został sklasyfikowany tylko w Australii. Tak fatalnego startu w mistrzostwach McLaren nie miał w całej swojej historii.