F1: Hamilton wie, jak stworzyć z F1 piękny spektakl. Nikt go jednak nie posłucha
Lewis Hamilton chciałby atrakcyjnych wyścigów i walki koło w koło. Brytyjczyk uważa, że zna sposób na uatrakcyjnienie Formuły 1. - Potrzebne nam są lżejsze samochody. Wtedy walczylibyśmy dużo mocniej - wyjaśnił.
Zdanie Kubicy poparł Lewis Hamilton. - Samochody wcale nie muszą ważyć 730 kg. Mogłyby mieć ponad 100 kg mniej. Rozmawiałem z inżynierami i powiedzieli, że spokojnie mogliby obniżyć masę pojazdów. Są ciężkie, bo takie są przepisy. Owszem, mamy przez to większą siłę docisku, jesteśmy szybsi, ale widowisko na tym traci - powiedział Brytyjczyk.
Czytaj także: Kierowca wsparł finansowo swój zespół
- Dla Pirelli to koszmar. Bardzo ciężko jest przygotować opony tak, by w ogóle wytrzymywały dystans wyścigu, a co dopiero walkę koło w koło. Mając lżejsze samochody moglibyśmy rywalizować efektowniej - dodał Hamilton.
- Prowadzenie samochodów z końcówki lat 80. było najbardziej ekscytującą, ale też przerażającą rzeczą, jaką mogłeś sobie wyobrazić. Jednak F1 nigdy do czegoś takiego nie wróci. Obecni kierowcy nigdy się już nie dowiedzą, jak powinien wyglądać idealny pojazd - powiedział.
Czytaj także: Kubica liczy na lepsze tempo Williamsa
Sposobem na atrakcyjniejsze wyścigi mógłby być powrót do tankowania w trakcie wyścigu. Entuzjastą takiego rozwiązania jest Romain Grosjean. - Jestem za. To wyzwanie dla kierowców oraz zespołów. Wymusza stosowanie pewnej strategii. Najważniejszym plusem byłaby jednak masa samochodów tuż po starcie. Moglibyśmy jechać dużo lżejszym pojazdem, co dałoby większą radość z rywalizacji - powiedział kierowca Haasa.