Unia gra, walczy i zwycięża - relacja z meczu Stoczniowiec Gdańsk - Aksam Unia Oświęcim

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Hokeiści Unii przyjechali do Gdańska w roli faworyta i potwierdzili swoją wysoką, trzecią pozycję w ligowej tabeli. Oświęcimianie, którzy mają najbardziej doświadczoną drużynę w PLH prezentują się fantastycznie i potwierdzają swoje ambicje na medal mistrzostw Polski.

Pierwsza tercja przebiegała w bardzo wysokim tempie, oba zespoły zaciekle walczyły o każdy centymetr kwadratowy lodowej tafli jednak kibice bramek nie ujrzeli. W drużynie Unii wyróżniającymi się postaciami z pewnością byli Riha i Krajci. Po gdańskiej stronie z pewnością Jan Steber, który za wszelką cenę chce udowodnić swoją przydatność do zespołu po fali krytyki, którą ostatnio obsypał jego i Petra Janeckę, szkoleniowiec Stoczniowca Tadeusz Obłój. Bardzo się cieszę z dobrej dyspozycji Stebera, pokazał dzisiaj ogromną wolę walki, dużo jeździł, bardzo mi się dzisiaj podobał, powiedział po spotkaniu Obłój. Oświęcimianie pokonali gdańszczan głównie dzięki swojemu doświadczeniu, Jesteśmy doświadczoną drużyną, przepracowaliśmy bardzo dobrze sezon letni i uważam, że najwyższa forma dopiero przyjdzie. Unie stać w tym sezonie na medal i za wszelką cenę będziemy chcieli go zdobyć - powiedział po spotkaniu kapitan Unii Waldemar Klisiak.

Kibice Stoczniowca przez całe spotkanie wspierali swoich pupili, jednak ich doping dzisiaj nie pomógł. Gdańszczanie w 25. minucie stracili bramkę w osłabieniu, ten gol całkowicie podciął gospodarzom skrzydła. Parę chwil później było już 2:0, Wilczek wyłożył krążek Jakubikowi, który nie miał problemu z umieszczeniem go w siatce. W końcówce drugiej tercji gospodarze przycisnęli jednak ani Chmielewski ani Wróbel nie potrafili umieścić krążka w bramce Krzysztofa Zborowskiego, który był fantastycznie dysponowany w niedzielne popołudnie.

Gdańszczanie krążek w bramce umieścili na początku trzeciej tercji, jednak sędzia bez chwili namysłu rozkłada ręce i nie uznaje tym samym bramki Janecki. Parę chwil później padła trzecia bramka dla gości, Krajci popisał się kapitalnym uderzeniem, które wylądowało w okienku bramki Przemka Odrobnego. Gospodarze atakowali i rozpaczliwie szukali sytuacji do zdobycia bramki kontaktowej, odsłaniając tym samym Unitom drogę do własnej bramki. Goście wyprowadzili kontrę, którą skutecznie zakończył strzałem z niebieskiej linii Paweł Dronia. Trener Obłój w ostatniej minucie wycofał z bramki Odrobnego, gospodarze grali w przewadze 6/3 a mimo tego dostali piątą bramkę. Lukas Riha uciekł gdańskim obrońcom i umieścił krążek w pustej bramce.

Stoczniowiec Gdańsk - Aksam Unia Oświęcim 0:5 (0:0,0:2,0:3)

0:1 - Peter Tabacek (Lukas Riha) 25` 4/5

0:2 - Mariusz Jakubik (Łukasz Wilczek) 30` 5/4

0:3 - Robert Krajci (Jerzy Gabryś, Lukas Riha) 45`

0:4 - Paweł Dronia (Jakub Radwan) 54`

0:5 - Lukas Riha (Peter Gallo) 60` - do pustej bramki

Składy:

Stoczniowiec: Odrobny - Smeja, Kabat, Skutchan, Ziółkowski, Jankowski - Rompkowski, Kostecki, Chmielewski, Ziółkowski, Steber - Maciejewski, Skrzypkowski, Wróblewski, Janecka, Marzec oraz Maj i Kwieciński

Aksam Unia: Zborowski - Piekarski, Gabryś, Riha, Modrzejewski, Krajci - A.Kowalówka, Gallo, Wojtarowicz, Tabacek, Klisiak - Dronia, Wilczek, Jakubik, S.Kowalówka, Radwan - Kasperczyk, Piotrowicz, Adamus, Stachura, Sękowski

Kary: 14min - 20 min.

Widzów: 300.

Źródło artykułu: