Ależ to był morderczy etap TdF! "Szczęśliwy, że przez to przebrnąłem"
Piąty etap Tour de France był drogą przez piekło dla wszystkich uczestników. Wystarczy zobaczyć twarze kolarzy na mecie.
Trzeci na mecie był Norweg Edvald Boasson Hagen (Team Total Energies). Liderem wyścigu pozostał Belg z grupy Jumbo-Visma, Wout van Aert.
Środowy etap Wielkiej Pętli z Lille do Arenberg-Porte du Hainaut (153,7 km) był prawdziwą drogą przez piekło. Kolarze musieli pokonywać 11 odcinków z kostki brukowej (o łącznej długości 19,4 km). "Szczęśliwy, że przez to przebrnąłem" - podsumował etap na Twitterze Christopher Froome.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci PolskiNa wymagającej trasie nie obyło się bez kraks. Pechowcami byli m.in. Peter Sagan i Primoz Roglic, którzy ponieśli duże straty - odpowiednio +11:42 i +2:59. Twarze zawodników na mecie (patrz zdjęcia poniżej) oddają trudy rywalizacji, szczególnie w sektorach bez asfaltu.
Oops #TDF2022 https://t.co/GZS0cm4XUA
— Tour de France™ (@LeTour) July 6, 2022
Zobacz finisz, który zdecydował o etapowym zwycięstwie.
@SimoClarke wins the stage!
— Tour de France™ (@LeTour) July 6, 2022
@SimoClarke s’impose !#TDF2022 pic.twitter.com/HQ6VCpCp3R
Jak wypadli Polacy? Najlepszy z nich Łukasz Owsian był 51. (+01:04). Kamil Gradek zajął 112. miejsce (+06:36), Łukasz Bodnar 119. (+09:24), a Rafał Majka 120. (+09:24).
Zobacz:
Dramat rodzinny gwiazdy sportu
Potrzebna była fotokomórka! Pokonał lidera o błysk szprychy