Tour de Suisse. Nowe informacje po wypadku Gerainta Thomasa. "To było straszne"

Kolarz Team Ineos Geraint Thomas ucierpiał podczas czwartego etapu Tour de Suisse. Musiał wycofać się z wyścigu, został przewieziony do szpitala. Na razie nie wiadomo, czy będzie w stanie bronić zwycięstwa w Tour de France.

Michał Fabian
Michał Fabian
Geraint Thomas po upadku na 4 etapie Tour de Suisse PAP/EPA / TOUR DE SUISSE /SAM BUCHLI / Na zdjęciu: Geraint Thomas po upadku na 4. etapie Tour de Suisse
Geraint Thomas upadł, gdy do mety czwartego etapu wyścigu Dookoła Szwajcarii pozostawało 27 km. Przy gwieździe Team Ineos od razu pojawiły się służby medyczne. Ubiegłoroczny zwycięzca Tour de France po wypadku siedział na szosie.

- Był przytomny, rozmawiał z członkami zespołu - relacjonował Team Ineos w mediach społecznościowych. Thomas został przewieziony do szpitala, podobnie jak inny kolarz, który ucierpiał w kraksie Andriej Zejc (Astana).

Z pierwszych, nieoficjalnych doniesień wynika, że walijski kolarz doznał urazu prawego barku (miał także pokiereszowane plecy i twarz). Niektóre źródła informują o podejrzeniu złamania obojczyka.

Zobacz film po upadku Thomasa



Wypadek Walijczyka widział Egan Bernal, inny kolarz Team Ineos. - To było straszne. Jechałem tuż za nim. Nie mógł nic zrobić, to był poważny upadek. Te obrazki mam cały czas przed oczami - relacjonował Kolumbijczyk.

Na razie nie wiadomo, czy po wtorkowym wypadku Geraint Thomas będzie w stanie wystartować w zbliżającym się Tour de France (6-28 lipca). 33-latek miał być liderem zespołu i bronić tytułu wywalczonego przed rokiem.

Team Ineos prześladuje ostatnio pech. Tydzień temu Christopher Froome doznał poważnych obrażeń w trakcie rekonesansu przed etapem Criterium du Dauphine. Jadąc z prędkością 54 km/h, uderzył w ścianę. Złamał kość udową, łokieć i żebra. Nieprędko wróci do kolarstwa.

Zobacz także: Naoczny świadek wstrząśnięty wypadkiem Christophera Froome'a. "Wciąż mam tę scenę przed oczami"
Zobacz także: Christopher Froome: Mam szczęście, że żyję

ZOBACZ WIDEO: Niezręczne pytanie o przyszłość Roberta Kubicy. Obok siedział sponsor
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×