Przed wojną rozmawiał z rzecznikiem Putina. Teraz zdradza, co usłyszał

Oleg Tinkow - człowiek mocno związany z kolarstwem, były właściciel jednego z najlepszych teamów na świecie - nie boi się krytykować tego, co się dzieje w Ukrainie. Mimo że jest rosyjskim oligarchą, wyraźnie sprzeciwia się Władimirowi Putinowi.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Oleg Tinkow to rosyjski oligarcha, który głośno krytykuje wojnę w Ukrainie Getty Images / Andrey Rudakov/Bloomberg / Oleg Tinkow to rosyjski oligarcha, który głośno krytykuje wojnę w Ukrainie.
Każdy kibic kolarstwa pamięta Olega  Tinkowa. Ten rosyjski miliarder przez kilka sezonów finansował team Tinkoff, w którym jeździli m.in. Peter Sagan, Alberto Contador czy Rafał Majka. To właśnie za kadencji rosyjskiego miliardera polski kolarz wygrywał etapy podczas Tour de France. Tinkow był wtedy blisko kolarstwa, osobiście jeździł na większość wyścigów, świętował sukcesy razem z zawodnikami. Więcej o tej postaci pisaliśmy TUTAJ >>.

Rosyjski oligarcha finansował również inne projekty sportowe. Sporą część dochodów swojego banku przeznaczał na rozwój sportu. Nie tylko w Rosji, na całym świecie. Kilka lat temu z powodu choroby nowotworowej zniknął z pierwszej linii. Usunął się nieco w cień.

Wybuch wojny w Ukrainie zmienił jednak sytuacje. Tinkow nie zamierza milczeć w sytuacji, gdy rosyjskie wojska niszczą całe miasta, mordują niewinnych cywili, dokonują wojennych kradzieży. Wstyd mu za Władimira Putina, który rozpoczął ten zbrodniczy proceder.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk

Tinkow jeszcze do niedawna był uważany za jednego z kremlowskich oligarchów. Był w grupie najbogatszych Rosjan, którzy mieli "dojście" do Putina. Dobrym znajomym Tinkowa jest Dmitrij Pieskow, obecny rzecznik prasowy prezydenta Rosji.

Okazuje się, że Tinkow rozmawiał z nim całkiem niedawno. - To było mniej więcej dwa tygodnie przez rozpoczęciem wojny (wojska rosyjskie weszły do ziemie ukraińskie 24 lutego 2022 - przyp. red.) - powiedział w rozmowie z rosyjskim dziennikarzem i youtuberem Jurijem Dudem, który przez Kreml został uznany za szpiega i agenta.

- Okazuje się, że Pieskow i cała świta Putina doskonale rozumieją, co się dzieje - dodał. - Oni są przeciwni tej wojnie. To usłyszałem. I teraz jak widzę ich w telewizji, widzę to. W ich zachowaniu, w ich gestach, w ich mimice.

Tinkow, który stracił w ostatnich tygodniach ogromną część swojego majątku (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ >>) twierdzi, że nie tylko najbliżsi współpracownicy Putina są przeciwni wojnie, ale także najbogatsi Rosjanie. - Rozmawiałem z 12 z 20 najbogatszych oligarchów w Rosji - stwierdził. - Nikt z nich nie popiera wojny, ale też nikt nie chce publicznie się wypowiedzieć, bo boi się straty majątku, upadku biznesu, który doprowadziłby do zwolnienia z pracy wielu tysięcy Rosjanom, w końcu więzienia.

Były właściciel kolarskiego teamu nie zrzuca odpowiedzialności z siebie, ze swoich przyjaciół, z Rosjan. Jego zdaniem wszyscy są winni temu, że teraz Putin robi tak straszliwe rzeczy. - Jak to możliwe, że w XXI wieku możesz zginąć od bomb tylko dlatego, że mieszkasz w Ukrainie? Jak do tego mogliśmy dopuścić, jak mogliśmy wyhodować takiego mordercę? - pytał retorycznie.

Czytaj także: "Nie zabiła mnie białaczka, ale może Kreml". Wstrząsające wyznanie Olega Tinkowa >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×