Szybka reakcja. Śląsk musiał gasić kolejny pożar. Czy tym razem się uda?

Po tym, jak Frankie Ferrari zanotował "szybki pit stop" we Wrocławiu, Śląsk musiał szukać. I znalazł. Nowym graczem wicemistrzów Polski został Kendale McCullum. Czy będzie liderem na miarę Travisa Trice'a czy Jeremiaha Martina?

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Oliver Vidin Getty Images / Mateusz Birecki / Oliver Vidin
Dużo dzieje się w ostatnim czasie w Śląsku Wrocław. Wicemistrzowie Polski mają ogromne problemy na newralgicznej pozycji, czyli rozgrywającego.

Najpierw seria kontuzji, a potem dziwny przypadek Frankie Ferrariego. Gdy wydawało się, że ten pociągnie zespół, po zaledwie jednym meczu wystawił wszystkich do wiatru.

W skrócie: obraził się na koszykówkę, spakował walizki i wyleciał zostawiając Śląsk na lodzie.

Szerzej pisaliśmy o tym tutaj -->> Co za historia! Miał być lekarstwem dla Śląska, a... uciekł po jednym meczu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu

Sztab ponownie musiał ruszyć na rynek transferowy. Nowego gracza udało się znaleźć bardzo szybko. I tak umowę z wicemistrzami Polski do końca sezonu parafował 27-letni Amerykanin Kendale McCullum. To były zawodnik m.in. takich klubów, jak Hamburg Towers czy Lietuvas Rytas Wilno.

Nowy gracz Śląska sezon rozpoczął w Izraelu. Tam reprezentował barwy Maccabi Ironi Ramat Gan. Jego przygoda z klubem nie trwałą jednak długo - rozegrał tam zaledwie dwa spotkania. Jak wiadomo sytuacja w tym miejscu ze względu na konflikt izraelsko-palestyński nie jest ciekawa.

- Na pewno jest to zawodnik, który ma doświadczenie w EuroCupie oraz w europejskich ligach, które są na naprawdę wysokim poziomie. Wierzę, że pozyskaliśmy koszykarza, który da nam to czego w tym momencie najbardziej potrzebujemy, by drużyna mogła rywalizować na dwóch frontach - przyznał trener Oliver Vidin (za wks-slask.eu).

McCullum z miejsca będzie musiał wziąć na siebie duże ciężary. Śląsk nie zanotował bowiem dobrego wejścia w sezon: w Orlen Basket Lidze wygrał zaledwie dwa z pięciu meczów, a w EuroCupie przegrał wszystkie cztery spotkania.

Już w piątkowy wieczór wrocławian czeka trudne wyzwanie. W Lublinie ekipa Vidina zmierzy się z tamtejszą drużyną Polski Cukier Start. Zespół ten w tym sezonie we własnej hali jest bezbłędny, wygrał trzy swoje spotkania.

Co więcej główną siłą lublinian jest bara obwodowych: Jabril Durham i Liam O'Reilly. Spotkanie Polski Cukier Start Lublin - WKS Śląsk Wrocław w piątek 27 października. Początek o godz. 17:30.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty





Zobacz także:
Co oni grają?! Są nie do zatrzymania
To koszmar tego klubu. Bolesna porażka po zaciętym meczu

Czy Śląsk Wrocław potrzebuje kolejnych zmian kadrowych?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×