Czy sprawią kolejną niespodziankę? - zapowiedź spotkania CSKA Moskwa - Asseco Prokom Gdynia

"In plus" - tak należy ocenić dotychczasową postawę Prokomu w fazie TOP-16 Euroligi koszykarzy. Mistrzowie Polski niespodziewanie prowadzą w swojej grupie z kompletem zwycięstw. Tyle samo wygranych ma na koncie CSKA, z którym przyjdzie rywalizować podopiecznym trenera Pacesasa w środowy wieczór w ramach 3. kolejki Euroleague.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Postawa koszykarskich mistrzów Polski w fazie TOP-16 Euroligi to z pewnością duże zaskoczenie. Zespół prowadzony przez trenera Pacesasa niespodziewanie prowadzi w swojej grupie, mając na koncie komplet, dwóch zwycięstw i fantastyczny bilans koszy +44. Wszystko za sprawą wygranej w pierwszym spotkaniu z Żalgirisem Kowno 89:65, a także ubiegłotygodniowemu sukcesowi w starciu z Unicają Malaga. W Andaluzji mistrzowie Polski wygrali 70:50. - Walczyliśmy mocniej niż Unicaja i graliśmy jako zespół - podsumował tamto spotkanie opiekun mistrzów Polski. - Zdobyliśmy bardzo mało punktów, dzięki czemu Prokom z łatwością zwyciężył - dodał z kolei Berni Rodriguez, rzucający obrońca z Malagi.

Przed meczem trener Pacesas szans na wygraną upatrywał w walce o zbiórki, a także małą ilość strat. - Wszystko - nasza dyspozycja dnia, walka o zbiórki jest ważna na tym poziomie Euroligi. Jeśli będziemy mieli mniej niż 10 strat, jesteśmy w stanie pokonać Unicaję. W przeciwnym razem będzie to znacznie trudniejsze. - podkreślił trener Prokomu. W spotkaniu z Unicają mistrzowie Polski aż 23 razy gubili piłkę. Mimo to nie mieli problemów z odniesieniem zwycięstwa. Świetne zawody w Maladze rozegrał Qyntel Woods, który mógł liczyć również na wsparcie niezawodnego Ronniego Burrella.

Teraz jednak poprzeczka zawieszona zostanie jeszcze wyżej, gdyż Prokom uda się na spotkanie z CSKA, które zalicza się do potęg europejskiej koszykówki. Świadczy zresztą o tym seria dziewięciu z rzędu zwycięstw w Eurolidze, a ogólny ich bilans wynosi: 10-2. Rosjanie awans do fazy TOP-16 uzyskali dzięki wygraniu grupy C. W pokonanym polu zostawili takie zespoły, jak: Maroussi Ateny, Maccabi Tel Awiw, a także Caja Laboral Baskonia. CSKA, podobnie zresztą jak gdynianie, ma na koncie komplet dwóch zwycięstw. Rosjanie zajmują jednak drugie miejsce, gdyż legitymują się gorszym bilansem koszy. W przypadku podopiecznych Evgeni Pashutina wynosi on +23.

Przed losowaniem drugiej fazy rozgrywek Euroligi CSKA rozstawiane było z pierwszego koszyka. Fakt ten stawia ekipę z Moskwy jako zdecydowanego faworyta do awansu. Zadowolenia z losowania nie kryli zresztą włodarze klubu na czele z trenerem, którzy nie omieszkali również poświęcić kilka ciepłych słów mistrzom Polski. - Prokom jest bardzo niebezpiecznym zespołem w tym sezonie. Polski zespół pokonał u siebie Real i Chimki. Niemniej jednak my, jak zwykle, będziemy walczyć o zwycięstwo w każdym meczu - powiedziała po losowaniu Natalia Furaeva, wiceprezydent CSKA. - Siła Prokomu może zostać udowodniona domowymi zwycięstwami nad Realem i Chimki. W pozostałych spotkaniach stworzyli oni poważną konkurencję. Amerykanie Woods, Logan, Ewing i Burrell oraz niebezpieczny, wysoki strzelec Jagla umożliwiają trenerowi nastawienie na szybka grę z dużą ilością zagrań pick&roll - to z kolei słowa trenera Pashutina. - Poza tym Trener Tomas Pacesas jest człowiekiem z charakterem, a to przenosi się na cały zespół - dodał opiekun CSKA.

Prym w zespole mistrza Rosji wiedzie Amerykanin Trajan Langdon. Zdobywa on średnio 15,5 punktów w meczu. Lepszy pod tym względem jest jednak Qyntel Woods z Prokomu ze średnią o jeden punkt wyższą. Najwyższą skutecznością rzutów za dwa, wynoszącą 68,75% w ekipie CSKA może pochwalić się Sasha Kaun. Jego odpowiednik w teamie Pacesasa Jan-Hendrick Jagla ma blisko 66-procentową skuteczność, a dokładniej 65,63. W klasyfikacji najlepiej wykonujących "trójki" w obu zespołach są to kolejno: Ramunas Siskauskas oraz Ronnie Burrell. Z kolei pod tablicami królują Viktor Khryapa (7,4 zbiórki), a także Qyntel Woods (6,4 zbiórki). Rosły Rosjanin jest również najlepiej podającym w zespole CSKA.

- Przyjeżdżają do Moskwy z nastawieniem, że mogą tu wygrać i udowodnić, iż są dobrym zespołem na naszej drodze. - mówi przed meczem najskuteczniejszy strzelec CSKA, Trajan Langdon. - To nie przypadek, że Prokom prowadzi w naszej grupie po dwóch rozegranych kolejkach. Nawiązali oni równorzędną walkę z Panathinaikosem, pokonali u siebie Real i Chimki Moskwa, odprawili z kwitkiem Unicaję, wygrywając 20-punktami, także wiedzą, jak wygrywać trudne spotkania. - podkreśla trener Pashutin.

A co na to Prokom? - Mam nadzieję, że uda nam się podtrzymać zwycięską passę meczów i postaramy się zagrać najlepiej, jak potrafimy. - wypowiada się Tomas Pacesas.

Początek spotkania o godzinie 18.10. Bezpośrednią transmisję z meczu przeprowadzi stacja Canal+ Sport.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×