Final Four Euroligi koszykarek: Polski akcent będzie na pewno

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po piątkowych spotkaniach ćwierćfinałowych Euroligi koszykarek awans do Final Four zapewniła sobie drużyna UMMC Jekaterynburg, w której występuje Agnieszka Bibrzycka. Tym samym w finałowym turnieju polskiego akcentu nie zabraknie. A może być przecież jeszcze lepiej, bo w środę do decydującego boju staną zawodniczki Wisły Can Pack Kraków, które marzą o występie w finałowym turnieju. Na razie musimy cieszyć się jednak z samej Bibrzyckiej.

- Wygrana w Eurolidze to nasz cel, a moje marzenie - mówiła przed drugim ćwierćfinałowym meczem z Good Angels Koszyce Agnieszka Bibrzycka. Podstawowy cel został w piątkowy wieczór spełniony, gdyż podopieczne Gundarsa Vetry po raz drugi pokonały zespół z Koszyc i awansowały do turnieju Final Four.

Pojedynek na Słowacji był niezwykle wyrównany, a mistrzynie Rosji wygrały go różnicą zaledwie 5 punktów. - To był bardzo interesujący pojedynek dla kibiców - mówił po meczu Vetra. - Gospodynie były znakomicie przygotowane do meczu z nami. Zagrały twardo i niesamowicie agresywnie w obronie. Ja jestem zadowolony po tym meczu z naszej gry w obronie, gorzej ma się sprawa z atakiem i nad tym musimy popracować. Po pierwszej łatwej rundzie moim podopiecznym wydawało się chyba, że podobnie będzie z Koszycami. Myliły się i to bardzo.

Po trzech kwartach meczu w Koszycach UMMC prowadziło różnicą zaledwie jednego punktu. W końcówce przypomniała jednak o sobie Bibrzycka, najskuteczniejsza zawodniczka rosyjskiego zespołu w euroligowych rozgrywkach. "Biba" uzbierała w całym spotkaniu 20 punktów i była nie do zatrzymania w kluczowych dla losów meczu momentach.

Wśród pokonanych brylowały tradycyjnie Amerykanki Candice Dupree i Angel McCoughtry. Dupree wywalczyła 23 punkty i 12 zbiórek, McCoughtry 16 punktów. - To był bardzo dobry mecz - komentowała pojedynek ta druga. - To trudne, ale jestem bardzo zadowolona z moich koleżanek z drużyny. Zagrałyśmy znakomicie w pojedynku przeciwko tak dobremu zespołowi, jakim jest UMMC.

W podobnym tonie do McCoughtry wypowiadał się szkoleniowiec "Dobrych Aniołów" Stefan Svitek. - Jestem bardzo zadowolony z naszego meczu, z tego wyniku - mówił opiekun Koszyc. - Moje zawodniczki nie poddały się, walczyły o każdą piłkę na boisku. Nie było dużej ilości strat, a w defensywie zagraliśmy z wielkim zaangażowaniem. Rywal nie miał łatwych pozycji do oddawania rzutów, ale udowodnił, że jest klasowym zespołem i nas pokonał.

Teraz UMMC może spokojnie przygotowywać się już do rywalizacji w turnieju Final Four, gdzie w półfinale kolejny raz wojować będzie ze Spartakiem Moskwa Region Vidnoje, który triumfował w trzech ostatnich edycjach Euroligi koszykarek.

Źródło artykułu: