WNBA: Sun również dobija do setki i wygrywa mecz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Connecticut Sun szybko odpowiedziały na wyczyn Phoenix Mercury i podobnie do mistrzyń WNBA zapisały na swoim koncie trzycyfrowy wynik. Setkę słońca zaaplikowały rywalkom z Minnesoty. W drugim czwartkowym meczu doszło do niespodzianki. Pierwszą wygraną w sezonie odniosła bowiem drużyna Chicago Sky, która pokonała Seattle Storm.

Koszykarki Chicago Sky wygrały swój pierwszy mecz w sezonie 2010. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby w pokonanym polu nie pozostało Seattle Storm, dla których była to z kolei pierwsza porażka w sezonie.

Najwięcej punktów dla Sky wywalczyła Sylvia Fowles, ale liderka ekipy z Chicago za bohaterki uznaje rezerwowe, a konkretnie Epiphanny Prince i Erin Thorn, które wywalczyły po 13 oczek każda. - To jest to piękno naszego zespołu. Mamy na ławce zawodniczki, które potrafią wejść na parkiet i dać nam niezwykle dużo w walce z rywalem - komplementuje swoje koleżanki Fowles. - One wchodzą na boisko i dają z siebie wszystko, żeby drużyna odniosła najlepszy z możliwych wyników. Nie można od nich wymagać niczego więcej.

Kluczowym momentem dla losów spotkania okazała się końcówka pierwszej połowy meczu, w której Sky zanotowały run 13:2 i objęły prowadzenie 42:29.

- Rywalki dzisiaj znakomicie wywiązały się z przedmeczowych założeń taktycznych, które zrealizowały w stu procentach - oceniła grę Sky Swin Cash, która uzbierała na swoim koncie 12 punktów. - My natomiast nie zagrałyśmy swojej gry w defensywie.

W drugim czwartkowym meczu popis ofensywnej gry dały koszykarki Connecticut Sun. "Słońca" pewnie pokonały Lynx zapisując na swoim koncie aż 105 punktów. To druga setka w tegorocznych rozgrywkach.

- Czułam się dzisiaj znakomicie, najlepiej w tym sezonie - powiedziała po spotkaniu jedna z bohaterek Connecticut Renee Montgomery, która przed rozpoczęciem bieżących rozgrywek brała udział w wymianie z Lindsay Whalen. Przeciwko swojej byłej drużynie Montgomery wywalczyła 23 punkty. 22 dodała rezerwowa Tan White, a 21 punktów i 10 zbiórek wywalczyła Tina Charles.

Dla odmiany Whalen tego meczu z pewnością nie zapisze po stronie udanych, bo w swoich statystykach zapisał jedynie 6 punktów, 2 zbiórki i 2 asysty. - Po sześciu latach spędzonych tutaj w Connecticut, grze w finałach ligi WNBA, wiąże mnie naprawdę dużo z fanami tego zespołu i całą organizacją Connecticut Sun - powiedziała Whalen.

Wyniki:

Connecticut Sun - Minnesota Lynx 105:79 (22:20, 33:21, 29:17, 21:21)

(R.Montgomery 23, T.White 22, T.Charsles 21 (10 zb), A.Griffin 10 - R.McCants 16, C.Houston 16, R.Brunson 14, M.Wright 11)

Chicago Sky - Seattle Storm 84:75 (18:14, 24:15, 23:19, 19:27)

(S.Fowles 19, C.Kraayeveld 14, E.Prince 13, E.Thorn 13 - L.Jackson 15 (11 zb), S.Abrosimova 13, S.Cash 12, C.Little 10)

Źródło artykułu: