Jose Ignacio Hernandez: Dobre było jedynie 25 minut

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wisła Can Pack Kraków w środowy wieczór nie dała najmniejszych szans toruńskiej Enerdze. Trener Białej Gwiazdy Jose Ignacio Hernandez był zadowolony jednak tylko z części meczu, ale w pełni rozumie lekkie rozluźnienie w końcowych fragmentach. Krakowianki mają prawo być trochę zmęczone po ostatnich wojażach po Polsce i Europie, ale mimo to kontynuują swoją serię zwycięstw w 2011 roku.

- Zagraliśmy w tym meczu dobre 25 minut. Szczególnie dobrze było w końcówce drugiej kwarty oraz na początku trzeciej - skomentował środowy mecz Jose Ignacio Hernandez, trener Wisły Can Pack Kraków. Na przełomie tych kwart jego podopieczne zanotowały run 21:0, czym rozwiały nadzieje Katarzynek na dobry wynik pod Wawelem. Po tej serii na tablicy wyników było 53:28 i wszystko było jasne na 15 minut przed końcową syreną.

Trener rywalek Elmedin Omanic robił co mógł, żeby zniwelować straty, a jego ostatnim pomysłem było wycofanie z gry swoich wysokich zawodniczek i gra na pięć obwodowych z Alicią Gladden na pozycji centra! Takie posunięcie sprawiło trochę problemów gospodyniom. - To fakt, że ciężko grało nam się w momencie, kiedy rywal zaczął grać piątką obrońców. Nie zmienia to jednak faktu, że cały czas mecz i wynik były pod naszą kontrolą - powiedział hiszpański szkoleniowiec.

Pojedynek Wisły Can Pack z Energą był określany mianem hitu kolejki, ale emocji w nim było jak na lekarstwo. W obozie Wisły szacunek dla rywala był jednak bardzo duży, tak jak zadowolenie z wygranej. - To był dla nas bardzo ważny mecz przeciwko bardzo dobrej drużynie. Był też bardzo ważny, ponieważ cały styczeń był dla nas niezwykle trudny i męczący. Graliśmy w ostatnich 20 dniach bardzo dużo meczów, w zasadzie w każdym tygodniu co trzy dni. Bardzo nam zależało, żeby to spotkanie wygrać. To bardzo trudne być cały czas maksymalnie skoncentrowanym przy takim zmęczeniu i częstotliwości gry - ocenił Hernandez.

Najjaśniejszymi postaciami starcia z Katarzynkami były podkoszowe Ewelina Kobryn oraz Magdalena Leciejewska. Pierwsza miała jednak olbrzymie problemy z przewinieniami i nie mogła w pełni pokazać swojego potencjału. - Zgadza się. Mieliśmy duże problemy z przewinieniami Kobryn, ale również Jelena Leuczanka szybko złapała przewinienia. To wszystko spowodowało, że na pozycję czwórki, czyli silnej skrzydłowej, musieliśmy przesunąć z obwodu Nicole Powell - skomentował sytuację trener Białej Gwiazdy. Amerykanka grając na czwórce spisała się jednak bardzo dobrze, notując w statystykach double-double (13 punktów i 11 zbiórek). Opiekun krakowianek liczy jednak na większy wkład w grę Leuczanki. - Musimy grać twardo pod koszem, bo mamy tam swoje atuty. Przede wszystkim Jelena musi pokazać dużo więcej agresji i twardej gry - dodał Hernandez.

Po meczu trener Omanic nie owijał w bawełnę tematu pracy sędziów. Według szkoleniowca Energi sędziowie nieco zepsuli widowisko. Co na to obóz krakowski? - Jestem trenerem w Wiśle już półtora sezonu i wiele razy wypowiadałem się na temat sędziów... I właściwie na dzisiaj nic nie uległo zmianie. Wolę jednak mówić o błędach, które popełnia moja drużyna, a które trzeba poprawić - zakończył hiszpański szkoleniowiec.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)