NBA: Lakers rozgromieni przez Bobcats!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ogromna niespodzianka miała miejsce w Charlotte. Miejscowi koszykarze wysoko pokonali Los Angeles Lakers. Sporych rozmiarów zwycięstwo odnieśli także koszykarze Houston Rockets.

- Mam tylko jedną rzecz do powiedzenia. Jestem bardzo rozczarowany tym jak się dzisiaj spisaliśmy - oznajmił Phil Jackson. Jego zespół doznał najwyższej porażki w obecnym sezonie.

Odwiedź nasz profil na Facebooku - bądź na bieżąco, komentuj, dziel się opiniami ->

Bobcats, w szeregach których prym wiedli Gerald Wallace (20pkt) oraz Gerald Henderson (18pkt) nie mieli litości dla obrońców tytułu. Wykorzystywali każdy błąd swoich rywali. Dzięki temu ich przewaga nad Jeziorowcami systematycznie rosła. W szczytowym momencie sięgnęła ona 28 oczek.

- Chciałbym wiedzieć dlaczego tak słabo się spisaliśmy - powiedział Pau Gasol.

Dla Bobcats było to ósme zwycięstwo odniesione nad Lakers w ostatnich dziesięciu spotkaniach obydwu ekip.

Charlotte Bobcats - Los Angeles Lakers 109:89 (24:22, 25:21, 29:17, 31:29)

Wallace 20 (11zb), Henderson 18, Diaw 16 - Bryant 20, Gasol 17 (10zb), Artest 10 (5zb, 5as)

Pierwsza kwarta spotkania nie zapowiadała sukcesu gospodarzy. Nuggets zdominowali bowiem swoich przeciwników i wygrali tę odsłonę 32:19. Podopieczni Ricka Adelmana wybudzili się z marazmu za sprawą rezerwowych. Sygnał do ataku dali Courtney Lee (22pkt) wraz z Aaronem Brooksem (18pkt).

- Chcieliśmy pobudzić zespół, dać mu trochę energii. Zaczęliśmy wolno i ospale. Dlatego właśnie trzeba było coś zmienić. Nagle zaczęliśmy lepiej bronić i trafiać do kosza. Karta się odwróciła, dzięki czemu to my mieliśmy inicjatywę - powiedział Lee.

Bryłki nie miały żadnej odpowiedzi na atak rozpędzonych gospodarzy. Przegrały wysoko kolejne dwie kwarty i przed ostatnią traciły do Houston aż dwadzieścia oczek. Denver liczyło zapewne tylko na jakiś cud. Ten się jednak w Toyota Center nie wydarzył. Rakiety nadal bezlitośnie punktowały przeciwnika. Po trójce Chase'a Budingera na 6:11 przed końcem przewaga miejscowych wynosiła 31 punktów.

Nuggets stać było jedynie na zniwelowanie części strat.

W ekipie George'a Karla słabiej spisał się lider Carmelo Anthony. Zdobył 16 punktów (4/14 z gry). W czwartej kwarcie nie zagrał, ponieważ doznał urazu ramienia po zderzeniu z Luisem Scolą.

Houston Rockets - Denver Nuggets 121:102 (19:32, 39:22, 30:14, 33:34)

Lee 22 (6zb), Brooks 18, Battier 17 (5as) - Afflalo 17, Anthony 16, Billups 15

Pozostałe mecze:

New Jersey Nets - San Antonio Spurs 85:102 (23:27, 25:32, 18:21, 19:22)

Outlaw 11, Lopez 11 (10zb), Harris 10, Farmar 10 - Ginobili 22, Duncan 15 (11zb), Parker 13 (7as, 6zb), Hill 13

Detroit Pistons - Atlanta Hawks 79:94 (27:20, 24:33, 17:21, 11:20)

McGrady 14, Villanueva 13, Stuckey 12 - Smith 27 (14zb), Bibby 17 (7as, 6zb), Williams 15 (8zb)

Milwaukee Bucks - Los Angeles Clippers 102:78 (22:17, 25:28, 24:20, 31:13)

Delfino 26 (9zb), Jennings 20 (5zb), Salmons 16 (12as) - Davis 22 (6as), Griffin 19 (12zb, 6as), Foye 16

Minnesota Timberwolves - Portland Trail Blazers 81:95 (14:29, 34:27, 13:21, 20:18)

Webster 17 (6zb), Ridnour 16, Milicć 15 (5zb) - Matthews 23 (7zb), Aldridge 21 (6as, 5zb), Cunningham 18 (13zb), Fernandez 18

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

Z P Proc.

Boston 39 14 .736

NY Knicks 27 26 .509

Philadelphia 26 28 .481

New Jersey 17 39 .304

Toronto 15 40 .273

CENTRAL DIVISION

Chicago 36 16 .692

Indiana 24 28 .462

Milwaukee 21 33 .389

Detroit 20 36 .357

Cleveland 9 46 .164

SOUTHEAST DIVISION

Miami 39 15 .722

Atlanta 34 20 .630

Orlando 35 21 .625

Charlotte 24 31 .436

Washington 15 38 .283

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

Oklahoma City 34 19 .642

Portland 31 24 .564

Utah 31 24 .564

Denver 31 25 .554

Minnesota 13 42 .236

PACIFIC DIVISION

LA Lakers 38 18 .679

Phoenix 26 26 .500

Golden State 24 29 .453

LA Clippers 20 35 .364

Sacramento 13 38 .255

SOUTHWEST DIVISION

San Antonio 46 9 .836

Dallas 38 16 .704

New Orleans 33 23 .589

Memphis 30 26 .536

Houston 26 30 .464

Źródło artykułu: