Hernandez: Łapiemy swój rytm po przerwie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zgodnie z oczekiwaniami Wisła Can Pack Kraków wygrała swój pierwszy euroligowy mecz w 2012 roku. Mistrzynie Polski we własnej hali ograły czeskiego rywala z Brna, co pozwoliło im utrzymać pozycję lidera w tabeli grupy C.

- Wygrana na pewno cieszy. Początek meczu nie był jednak najlepszy. Z upływem czasu przejęliśmy jednak inicjatywę, a nasza przewaga mocno urosła. Po przerwie świątecznej potrzebujemy jeszcze trochę czasu, żeby wrócić do naszej gry, złapać nasz odpowiedni rytm i zacząć wykorzystywać wszystkie nasze atuty najlepiej, jak to potrafimy - powiedział po meczu Jose Ignacio Hernandez, szkoleniowiec Wisły Can Pack.

Zespół spod znaku Białej Gwiazdy był zdecydowanym faworytem meczu i nie zawiódł, prowadząc od początku do końca. W drugiej kwarcie mistrzynie Polski ustabilizowały swoją przewagę na granicy kilkunastu punktów i zdołały ją dowieźć do końcowej syreny, triumfując ostatecznie 80:64.

Wygrana cieszy tym bardziej, że odniesiona została w osłabionym składzie. - Nie ma z nami jeszcze Erin Phillips, a kontuzji doznała Kasia Krężel. To wszystko sprawia, że rotacja w naszym zespole była mocno ograniczona. W meczu z Brnem swoją szanse dostała Agnieszka Śnieżek - dodaje hiszpański szkoleniowiec. Dla 21-letniej Agnieszki Śnieżek był to absolutny debiut w Eurolidze, w którym zdołała wywalczyć 2 punkty i 3 zbiórki.

Nie było Erin Phillips, nie było Katarzyny Krężel, za to trener Hernandez mógł w większym wymiarze grać Magdaleną Leciejewską, która po poważnej kontuzji kolana wraca do wielkiej koszykówki. - To było ważne spotkanie dla Leciejewskiej. Ona po długiej przerwie potrzebuje gry, a przy kontuzji Krężel będzie ważnym ogniwem w meczach ligowych - komentuje Hiszpan. "Lecia" w środę spędziła na parkiecie 14 minut, w ciągu których uzbierała 6 oczek i 4 zbiórki.

Jak długo team spod Wawelu będzie musiał radzić sobie bez reprezentantek Australii oraz Polski? Phillips do Krakowa przylecieć ma w niedzielę i być może we wtorek już z drużyną wyleci do Taranto na kolejny mecz Euroligi. Występ we Włoszech jest jednak niemożliwy. Krężel natomiast, która dość poważnie skręciła staw skokowy, czeka z pewnością ponad miesięczna przerwa. - Nie wiemy ile dokładnie potrwa przerwa Kasi, ale z tego co nam wiadomo, przerwa ta krótka nie będzie - komentuje Hernandez.

Walka z problemami to jedno, walka z rywalami to drugie. Jak na razie, z obu krakowianki wychodzą obronną ręką. - Nasz aktualny bilans w Eurolidze to dziewięć zwycięstw i dwie porażki, dlatego nie można narzekać - komentuje szkoleniowiec Wisły Can Pack. - Nadal jednak ciężko pracujemy, żeby był on jak najlepszy. Przed nami jeszcze trzy bardzo ciężkie mecze, w których czeka nas bardzo trudne zadanie w walce o kolejne triumfy.

W przyszłym tygodniu krakowskie zawodniczki zagrają w Taranto z Cras Basket, ale jeszcze wcześnie, bo w sobotę, mistrzynie Polski w Toruniu zmierzą się z tamtejszymi Katarzynkami.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)