Nasz cel się nie zmienia - wywiad z Jawanem Carterem, graczem Polpharmy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W jednym z najciekawszych meczów 5. kolejki TBL Polpharma podejmie Anwil Włocławek. O tym starciu, a także o pierwszych miesiącach pobytu w Polsce rozmawiamy z Jawanem Carterem, rzucającym gospodarzy.

Patryk Butkowski: Rozpocznę od tego, że wielu zawodników zagranicznych ma problem z aklimatyzacją w nowym miejscu oraz kraju, jednak po tobie tego nie widać, gdyż jesteś bardzo pewnym punktem starogardzkiego zespołu. Jak czujesz się w stolicy Kociewia?

Jawan Carter: Bardzo podoba mi się to miasto. Wszyscy są tutaj bardzo mili, pomocni oraz wierni naszej drużynie. Wiem, że w ostatnim czasie nie idzie nam tak dobrze jak oczekują tego kibice, jednak cały czas liczymy na ich doping, bo wtedy czujemy się zdecydowanie pewniej.

Przed sezonem wspominałeś, że Harding Nana namawiał Cię do wyboru Polpharmy, a także bardzo chwalił trenera Wojciecha Kamińskiego. Myślę, że po kilku miesiącach tutaj spędzonych zdążyłeś wyrobić sobie własną opinie. Jak układa ci się współpraca ze szkoleniowcem? -

Wojciech Kamiński to wspaniały człowiek oraz trener. Na każdym treningu oraz meczu motywuję mnie do działania, abym stawał się dużo lepszym zawodnikiem. Już teraz zawdzięczam mu bardzo dużo. Wiem, że miałem kilka słabszych spotkań, jednak pracuję nad tym, aby moją formę ustabilizować i w każdym spotkaniu prezentować się z jak najlepszej strony.

Ostatni sezon spędziłeś na zapleczu tureckiej ekstraklasy. Myślę, że po pięciu kolejkach Tauron Basket Ligi możesz powiedzieć coś o poziomie tutejszych rozgrywek. -

Poziom zespołów w polskiej lidze jest bardzo wyrównany. Myślę, że tutaj każda z drużyn jest w stanie powalczyć nawet z faworytami. W Turcji było trochę inaczej. Tam skupiano się na indywidualnych umiejętnościach graczy. W Polsce jest wszystko dużo bardziej poukładane, a także każdy zna swoją role na boisku.

Przechodząc już do samych rozgrywek. Kibiców martwi twoja kiepska dyspozycja w ostatnim spotkaniu. W Koszalinie zaprezentowałeś się bardzo słabo. Co było tego powodem?

- Mecz w Koszalinie dał mi dużo powodów do myślenia. Pokazał, że muszę jeszcze sporo pracować, aby stać się ważnym zawodnikiem swojej drużyny. Zespół AZS grał bardzo dobrze w defensywie, a ja miałem mało miejsca na boisku. Staram się jednak uczyć na własnych błędach i w kolejnych spotkaniach będzie już zdecydowanie lepiej.

Cała drużyna zagrała również bardzo słabe spotkaniem. Poza Łukaszem Majewskim wydaję się, że większość zespołu przeszła obok tego starcia. Brakowało wam Bena McCauleya? -

Nie chcę tutaj nas usprawiedliwiać, ale oczywiście, że tak. Ben dołożyłby kilka cennych punktów oraz powalczył o zbiórki. AZS Koszalin to naprawdę świetna drużyna, która sprawi jeszcze sporo problemów faworytom. Ekipa ta grała bardzo poukładany basket, a my w dalszym ciągu mamy duży problem ze zorganizowaną defensywą.

Właśnie... Trener Kamiński bardzo narzekał na waszą obronę, a także grę pod tablicami. Łukasz Majewski stwierdził, że zawodnicy z Koszalina "skakali wam po głowach". Pracowaliście nad tymi elementami przed najbliższym spotkaniem? -

Oczywiście, że tak. Pracowaliśmy nad tym w ostatnich dniach, jednak nie zapomnieliśmy także o innych elementach gry. Jesteśmy młodą drużyną, która cały czas musi się sporo uczyć w każdym spotkaniu oraz na treningu. Myślę, że musi to przynieść rezultaty.

Kolejnym rywalem Polpharmy Starogard Gdański będzie zespół Anwilu Włocławek. Co będzie kluczem do waszego zwycięstwa?

- To będzie bardzo trudny mecz. Anwil to bardzo groźna drużyna, która ma w swoim składzie świetnych zawodników. Nie możemy patrzeć na pozycję w tabeli gości, gdyż jest to cały czas nieobliczalny zespół. Musimy zagrać twardo, a także nie pozwalać Anwilowi na łatwe punkty spod kosza. Ważna będzie także dużo lepsza dyspozycja w ataku.

Jesteście aktualnie na 9. miejscu w tabeli. Jeśli przegracie w sobotnim spotkaniu, to wasz bilans nie będzie imponujący. Czy zmienia się  cel jaki założyliście sobie przed sezonem?

- Wiemy, że w ostatnich spotkaniach zanotowaliśmy kompromitujące wpadki. Nasz cen się jednak nie zmienia, bo sezon jest  bardzo długi. Mogę obiecać, że w każdym meczu damy z siebie wszystko, a to mam nadzieje zaowocuje upragnionym awansem do fazy play-off.

Źródło artykułu: