Jakub Dłuski: Prawdziwe zespoły buduje się latami

Jeden z najlepszych zbierających 1. ligi zdecydował się dalej reprezentować barwy drużyny z Kutna. - Nie chciałem szukać nowego klubu na siłę - przyznaje Jakub Dłuski.

Bartosz Półrolniczak 
Bartosz Półrolniczak 

Podkoszowy ma za sobą bardzo udany sezon. Był liderem swojej drużyny i miał duży wpływ na końcowy wynik całego zespołu. Znany w gry w ŁKS-ie Łódź zawodnik liczy, że w nadchodzącym sezonie jego team będzie grał jeszcze lepiej. - Tak naprawdę bardzo wiele rzeczy się złożyło na moją decyzję o przedłużeniu kontraktu. Urodziło mi się drugie dziecko, musiałem też po sezonie zrobić parę zabiegów operacyjnych. Poza tym został również cały trzon drużyny. Wszyscy razem bardzo dobrze się ze sobą czujemy. Stwierdziłem, że nie ma co na siłę szukać nowego klubu, jeśli w Kutnie czułem się bardzo dobrze. Teraz mam spokojną głowę, mogę się skupić na byciu z rodziną i rehabilitacji - przyznaje Jakub Dłuski.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Dłuski liczy, że w nadchodzącym sezonie KKS PRO-BASKET Kutno dzięki zatrzymaniu czołowych graczy będzie miał jeszcze większe możliwości. Celem dla drużyny będzie z pewnością poprawienie wyniku z sezonu 2012/2013 - Moim zdaniem będziemy mocniejsi. Pytanie tylko, jak wzmocnią się inne drużyny? Mam nadzieję, że w nadchodzącym sezonie możemy wywalczyć nawet awans. Gorąco w to wierzę. Skoro ze słabym składem i niesprzyjającym losem doszliśmy tak daleko, to dlaczego w tym sezonie nie mielibyśmy osiągnąć jeszcze więcej. Jednak w deklaracjach byłbym ostrożny, to jest tylko sport a na awans musi się złożyć wiele czynników - analizuje podopieczny Jarosława Krysiewicza.
Jakub Dłuski w dalszym ciągu będzie reprezentował barwy drużyny prowadzonej przez Jarosława Krysiewicza Jakub Dłuski w dalszym ciągu będzie reprezentował barwy drużyny prowadzonej przez Jarosława Krysiewicza
Jeden z liderów kutnian dość szybko podpisał nową umowę. Jak przyznaje sam zainteresowany bardzo cieszy się z takiego rozwiązania. - Przede wszystkim pozwoli mi to mieć luz psychiczny, bo wiem na czym stoję. Jeśli chodzi o inne oferty, to z ekstraklasy nie miałem żadnej. Myślę, że ten okres w którym dogadywałem się z Kutnem był zbyt wczesnym by dostać jakąś propozycję od klubów z PLK. W 1. lidze rozmawiałem konkretnie tylko z jednym klubem, ale nie ma to teraz dla mnie znaczenia. Jestem tu, gdzie jestem i póki co jest mi z tym dobrze.

Nowy sezon z pewnością będzie inny, nie będzie bowiem tak zdecydowanego faworyta jakim był ostatnio Śląsk Wrocław. Wobec tej sytuacji więcej drużyn powinno się włączyć do walki o awans na parkiety TBL. - Szanse ma każda drużyna. Ta liga jest tak wyrównana i nieprzewidywalna, że teraz można gdybać kto będzie mocny a kto nie. Z nikim nie będzie na pewno łatwo. Nie jestem w stanie wskazać, kto może być faworytem ligi. Mogę mieć jedynie nadzieję, że będziemy nim my. Liga jak co roku będzie na pewno wyrównana i zaskakująca - mówi Dłuski.

Dużym atutem zespołu prowadzonego przez trenera Krysiewicza będzie stabilizacja i zgranie, związane z zatrzymaniem w Kutnie wszystkich liderów drużyny z ostatnich rozgrywek. - Jestem pewien, że to będzie nasz atut. Prawdziwe zespoły buduje się latami. Spójrzmy na takie San Antonio Spurs. Znają się na wylot i grają świetną zespołową koszykówkę. Życzyłbym sobie, żebyśmy właśnie tak grali, oczywiście w odniesieniu do naszych realiów - przekonuje były zawodnik ŁKS-u Łódź.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×