Mam coś do udowodnienia - II część rozmowy z Marcinem Nowakowskim, graczem Jeziora Tarnobrzeg

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Jest to dla mnie nowe wyzwanie i chcę udowodnić ludziom, że nie pokazałem jeszcze pełni możliwości i stać mnie na grę na wyższym poziomie niż ten, który pokazałem w Polpharmie - mówi Nowakowski.

Bartosz Półrolniczak: Jak oceniasz ten czas spędzony w Polpharmie, udało ci się zrobić taki postęp jakiego oczekiwałeś? Marcin Nowakowski:

Ogólnie mogę powiedzieć, że nie był to dla mnie zły czas. W pierwszym sezonie miałem lepsze osiągnięcia indywidualne, ale dużym minusem tego okresu był brak wyniku drużynowego, bo nie udało nam się zagrać w play off. Drugi sezon udało się zrobić dobry wynik drużynowy, odpadliśmy dopiero z Turowem, ale moje statystyki były trochę gorsze i to był w tych ostatnich rozgrywkach dla mnie największy mankament. Zostałem w ostatnim sezonie na tym samym poziomie a nie poszedłem w górę jeśli chodzi o ten drugi sezon. Uważam, że mam jeszcze duże rezerwy i możliwości, które trzeba w nadchodzącym sezonie rozwinąć. [b]

Wiele razy grałeś już na tarnobrzeskiej hali i miałeś okazję poczuć klimat jaki panuje na meczach Jeziora. Będzie to jakiś miły dodatek do gry w Tarnobrzegu? - [/b]

Na pewno tak, wiara kibiców i ich doping dla drużyny to jest coś, co pomaga zawodnikom. Zwłaszcza jeżeli drużynie nie idzie to jest cenne, gdy kibice pomagają. Z tego co pamiętam, to mnie osobiście zawsze bardzo dobrze grało się w Tarnobrzegu. Więcej miałem tych dobrych gier na tarnobrzeskim parkiecie niż tych słabszych. Można to potraktować jako pewien plus dla mnie na przyszłość. Śmialiśmy się z rodzicami, że jak przyjeżdżali na mecz, bo było zawsze blisko to dobrze to wyglądało. Mam nadzieję, że tylko te dobre spotkania czekają mnie na hali w Tarnobrzegu.

Z sezonu na sezon Jezioro jest coraz bliżej wywalczenia awansu do play off. Taki właśnie będzie wasz cel na nadchodzące rozgrywki? -

Tak jak wspominałem, powinniśmy patrzeć w tym kierunku. Taki powinien być cel każdego zawodnika w naszej drużynie. Ciężko teraz mówić konkretnie na co będzie nas stać, czy powalczymy o półfinał czy jakieś konkretne miejsca. Drużyny dopiero się tworzą więc byłaby to głupota. Myślę, że nie ma co kalkulować a do każdego meczu trzeba podchodzić oddzielnie, walczyć i po prostu grać. Czas pokaże jak nasz zespół będzie wyglądał, jak się rozwiniemy i na co będzie nas stać.

Ta szansa na jakiś dobry wynik wydaje się chyba tym większa, że w ostatnich dniach pojawiła się informacja, że Jezioro pozyskało nowego sponsora. -

Tak, słyszałem o tym. Bardzo mnie to ucieszyło, bo naprawdę podpisałem kontrakt z Jeziorem by iść do Tarnobrzega i walczyć o jak najwyższe cele. Co rok drużyna robi coraz lepszy wynik, jeśli udałoby się pierwszy raz zrobić te play off dla Jeziora to byłoby super.

Jest jeszcze sporo czasu do sezonu, nie chciałeś zobaczyć jak sytuacja na rynku transferowym może się rozwinąć? -

Myślę, że już nie jest tak wcześnie, mamy już lipiec. Nie było powodu by zwlekać, bo oferta mi odpowiadała. Najważniejsza jest dla mnie gra i szansa, jaką daje mi Jezioro. Jest to dla mnie nowe wyzwanie i chcę udowodnić ludziom, że nie pokazałem jeszcze pełni możliwości i stać mnie na grę na wyższym poziomie niż ten, który pokazałem w Polpharmie.

 - Chcę się bić o jak najwyższe cele - mówi nowy koszykarz Jeziora Tarnobrzeg
- Chcę się bić o jak najwyższe cele - mówi nowy koszykarz Jeziora Tarnobrzeg

Jak wygląda u ciebie okres wakacyjny, przygotowujesz się już indywidualnie? -

Tak, już od dłuższego czasu. Po sezonie dałem sobie i swojemu ciału trochę czasu na odpoczynek. Teraz przygotowuje się indywidualnie poprzez chodzenie na siłownie, bieganie i kilka razy w tygodniu oddając przynajmniej 200 rzutów dziennie.

Dla wielu stałeś się znany w Polsce po wygranym konkursie rzutów z byłą już gwiazdą NBA Allenem Iversonem. To wydarzenie wpłynęło jakoś na twoje podejście do koszykówki czy sam sposób postrzegania tego sportu? -

Nie. Myślę, że w ogóle nie. Wiele osób mnie już o to pytało. Jeśli chodzi o sprawy typowo koszykarskie związane z graniem czy podejściem to nie sądzę, by jakoś to na mnie wpłynęło. Nie pomogło mi to zaistnieć jako zawodnik, nie spowodowało to także, że zanotowałem jakiś sportowy rozwój. To był po prostu zwykły konkurs, który wygrałem.

Mimo młodego wieku możesz się już czuć doświadczonym zawodnikiem? -

To będzie już mój 6 sezon na parkietach ekstraklasy, a to już na pewno sporo. Mam już jakieś doświadczenie zdobyte w PLK i mogę się czuć w pewien sposób doświadczonym zawodnikiem. Jestem jednak w takim wieku, że to doświadczenie ciągle będę łapał. Każdy pojedynczy mecz będzie cenny, bo jak mówię, ciągle chce się rozwijać i grać coraz lepiej. To jest dla mnie najważniejsze.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: