ME: Bośnia i Hercegowina - Serbia: Bez żadnych wątpliwości

Serbia coraz bliżej drugiej rundy. Po pokonaniu Litwy, tym razem ekipa Dusko Ivkovicia odprawiła z kwitkiem swoich sąsiadów, Bośniaków 77:67. Świetnie zagrał Stefan Marković, którzy rzucił 15 punktów.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Losy spotkania rozstrzygnęły już w pierwszej kwarcie, gdy Serbowie, niesieni młodzieńczą fantazją i energią po środowym zwycięstwie nad Litwą, trafili 11 ze swoich 16 prób z gry i wyszli na prowadzenie 28:16 po dziesięciu minutach. Koszykarzom Dusko Ivkovicia wystarczyły tylko cztery minuty gapiostwa Bośni i Hercegowiny by od stanu 14:12, doprowadzić do prowadzenia 31:16.

O ile ofensywa Serbii, tak samo jak w pierwszym spotkaniu, oparta była na kilku koszykarzach (czterech graczy zdobyło 10 oczek i więcej, a dwóch kolejnych było blisko tej granicy), o tyle atak rywali skupiony był wokół Mirzy Teletovicia. Tymczasem skrzydłowy Brooklyn Nets głównie pudłował (5/14), a co gorsza, podobnie czynił drugi najważniejszy zawodnik zespołu, Nihad Djedović (5/13).

Grą Serbów świetnie, po raz kolejny, kierował 22-letni Nemanja Nedović, który do 11 punktów dodał sześć asyst. Najlepszy strzelec zespołu, Stefan Marković, rzucił natomiast 15 oczek i dołożył do tego siedem zbiórek oraz trzy asysty.

Po dwóch porażkach, Bośnia i Hercegowina ma już tylko matematyczne szanse na dalszą grę. Serbia po dwóch zwycięstwach może być już niemal pewna awansu.

Bośnia i Hercegowina - Serbia 67:77 (16:28, 15:17, 18:19, 18:13)

Bośnia i Hercegowina: Djedović 17, Teletović 16, Kikanović 13, Persić 10, Pasalić 5, Gordić 2, Sinanović 2, Sutalo 2, Bavcić 0, Masić 0, Stipanović 0

Serbia: Marković 15, Katić 12, Nedović 11, Krstić 10, Bogdanović 8, Bjelica 7, Andjusić 5, Micić 5, Gagić 2, Kalinić 2

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

ME: Czarnogóra - Łotwa: Doświadczenie Janicenoksa  

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×