Łukasz Koszarek: Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek przygody w Eurolidze

7 punktów i taka sama liczba asyst to dorobek Łukasza Koszarka w przegranym meczu Stelmetu z Bayernem Monachium. - Grałem słabo i nie mam na to żadnego wytłumaczenia - skomentował rozgrywający.

Dawid Borek
Dawid Borek

- Na pewno inaczej wyobrażaliśmy sobie początek przygody w Eurolidze. Przede wszystkim chcieliśmy zagrać równy mecz, abyśmy walczyli przez 40 minut, by każdy po meczu powiedział, że dał z siebie wszystko. Przeciwko Bayernowi walczyliśmy, ale czasami serce chciało, a głowa nie pracowała - skomentował debiut Stelmetu Zielona Góra Łukasz Koszarek.

Zielonogórzanie nie potrafili skutecznie przeciwstawić się obronie Bayernu Monachium, czego efektem są 73 punkty. Dla porównania rywale zdobyli aż 21 oczek więcej. - Mieliśmy problem w ataku - nie mogliśmy przerzucić piłki z jednej strony na drugą, przeciwnicy świetnie odcinali podania, byli na nas dobrze przygotowani. Myślę, że słabo wyglądała też nasza obrona. Czasami staramy się być tylko agresywni i wtedy brakuje tego, żeby przez 40 minut walczyć w obronie - ocenił kapitan biało-zielonych.

Rozgrywający wciąż nie może odnaleźć optymalnej formy. W euroligowym debiucie mierzący 187 cm koszykarz zapisał przy swoim nazwisku 7 punktów i 7 asyst. - Na pewno nie jestem zadowolony ze swojego występu. Grałem słabo i nie mam na to żadnego wytłumaczenia - zakończył Koszarek.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Stelmet Zielona Góra - Bayern Monachium 73:94

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×