Artur Mielczarek: Stelmet to klasowa drużyna, ale mamy szansę na zwycięstwo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W poniedziałek AZS Koszalin zmierzy się w Zielonej Górze ze Stelmetem. Akademicy w Winnym Grodzie będą chcieli przełamać fatalną passę 3 porażek z rzędu.

Zdecydowanym faworytem poniedziałkowego starcia są mistrzowie Polski. Podopieczni Mihailo Uvalina w piątek odnieśli pierwsze zwycięstwo w Eurolidze, co na pewno zmobilizuje zawodników Stelmetu Zielona Góra do jeszcze lepszych występów w krajowych rozgrywkach.

Artur Mielczarek przekonuje, że AZS Koszalin, mimo teoretycznie słabszego składu, będzie chciał odbić się od dna i odnieść pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie TBL. - Stelmet ma bardzo dobrych zawodników, tego się nie da ukryć. Jesteśmy przygotowani na to, że mogą nas atakować z każdej pozycji, od Koszarka po Dragicevicia. To jest naprawdę klasowa drużyna, jednak póki co gra nie za dobrze, a przynajmniej nie tak jak sobie zakładała. To jednak nie znaczy, że z nami nie zagrają świetnych zawodów, ale mimo wszystko wierzę w to, że jedziemy do Zielonej Góry po to aby wygrać - powiedział skrzydłowy na łamach oficjalnej strony koszalińskiego klubu.

Zdaniem mierzącego 196 cm koszykarza, Akademicy słabsze elementy w grze będą chcieli nadrobić agresywnością i wielką wolą zwycięstwa. - Kluczem do zwycięstwa może być przede wszystkim obrona i charakter. Może brakuje nam tych kilku centymetrów pod koszem. Stelmet na pewno będzie starać się to wykorzystywać, dlatego musimy walczyć przede wszystkim fizycznie pod koszem i bronić szczelnie. Dobra obrona pozwoli nam na lepszą grę w ataku i pierwsze zwycięstwo - dodał Artur Mielczarek.

Cała rozmowa ze skrzydłowym AZS Koszalin dostępna jest na łamach oficjalnej strony Akademików.

AZS Koszalin odniesie w Zielonej Górze pierwsze zwycięstwo w sezonie?
AZS Koszalin odniesie w Zielonej Górze pierwsze zwycięstwo w sezonie?
Źródło artykułu:
Czy AZS odniesie w Zielonej Górze pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)