NBA: Trwa fatalna passa Brooklyn Nets

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Naszpikowana gwiazdami ekipa z Brooklynu jest największym rozczarowaniem tego sezonu. Zespół mający grać o najwyższe cele przegrał właśnie piąty mecz z rzędu, ulegając Detroit Pistons 97:109.

- Ciężkie czasy - przyznał po 10 porażce w tym sezonie Kevin Garnett, który nie tak wyobrażał sobie początek rozgrywek w wykonaniu Brooklyn Nets. Zespół z wielkimi gwiazdami, ogromnymi kontraktami i wybujałymi oczekiwaniami gra fatalnie. Bilans 3-10 daje im 14, przedostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej!

W niedzielę Nets nie sprostali Detroit Pistons, przegrywając 97:109. Joe Johnson trafił co prawda osiem trójek, ale Garnett i Paul Pierce znów zawiedli. Na dodatek był to kolejny mecz bez Derona Williamsa, Brooka Lopeza czy Andrieja Kirilenki. Nets polegli po raz piąty z rzędu i nic dziwnego, że otrzymali od swoich fanów porcję głośnych gwizdów i buczenia.

- Wygrywanie na wyjeździe jest trudne, więc każdy triumf to ważna i istotna sprawa dla nas - podkreślił Maurice Cheeks, trener Pistons. 27 punktów dla gości wywalczył Rodney Stuckey, co jest jego najlepszym występem w tym sezonie.

Chicago Bulls bez Derricka Rose'a dostali potworne lanie w Kalifornii. Los Angeles Clippers prowadzeni przez fenomenalnego Chrisa Paula rozbili Byki aż 121:82, co jest najwyższym zwycięstwem w historii klubu!

"CP3" miał 16 punktów i aż 17 asyst, z których korzystali przede wszystkim snajperzy - Jared Dudley (21 pkt) i J.J. Redick (19 pkt).

- To dla nas ciężki czas kiedy nie ma Derricka. Życzymy mu jak najlepiej i zobaczymy jak to wszystko się potoczy. On jest ważnym ogniwem tego zespołu i wiem jak mocno pracował, aby wrócić do koszykówki po pierwszym urazie - powiedział Joakim Noah, autor ośmiu punktów.

Zastępujący Rose'a w pierwszej piątce doświadczony Kirk Hinrich zapisał na swoim koncie dziewięć punktów i siedem asyst. Byki mają bilans na wyjeździe 1-6.

Katastrofalnie wygląda gra Utah Jazz w tym sezonie. Koszykarze z Salt Lake City przegrali 14 z 15 meczów, z czego wszystkie dziewięć spotkań na wyjeździe! Tym razem lanie sprawiła im Oklahoma City Thunder, która wygrała aż 95:73.

- Staramy się zbudować naszą świadomość w lidze z tą grupą ludzi, ale musimy spisywać się zdecydowanie lepiej, szczególnie w początkowych fazach meczów - powiedział Ty Corbin, trener Jazz.

Kevin Durant wywalczył 19 punktów dla OKC, z kolei Serge Ibaka dołożył 17 i 11 zbiórek. Thunder mają bilans 6-0 we własnej hali.

Wyniki:  

Brooklyn Nets - Detroit Pistons 97:109 (Johnson 34, Pierce 19, Blatche 10 - Stuckey 27, Monroe 18, Jennings 14)

Los Angeles Clippers - Chicago Bulls 121:82 (Dudley 21, Redick 19, Paul 16 - Deng 22, Boozer 14, Dunleavy 14)

Orlando Magic - Phoenix Suns 96:104 (Vucevic 20, Nicholson 19, Afflalo 16 - Dragic 23, Green 20, Marcus Morris 16)

Oklahoma City Thunder - Utah Jazz 95:73 (Durant 19, Ibaka 17, Lamb 15 - Kanter 10, Gobert 10)

Los Angeles Lakers - Sacramento Kings 100:86 (Henry 21, Gasol 20, Meeks 14 - Vasquez 20, Cousins 17, McLemore 15)

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas

Źródło artykułu: