Prawdziwy pogrom! - relacja z meczu MOSiR Krosno - MKS Dąbrowa Górnicza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zapewne dąbrowianie będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o swoim występie w Krośnie, a to z powodu rozmiarów swojej porażki, o której zadecydowała między innymi świetna postawa gospodarzy.

Mimo że dąbrowianie przystąpili do spotkania mocno osłabieni (z gry, oprócz Piotra Zielińskiego, Mateusza Dziemby, Marka Szumełdy-Krzyckiego, wyłączony był również Przemysław Szymański), to weszli w pojedynek bardzo dobrze. Między innymi dwie celne trójki pozwoliły im na objęcie prowadzenia 10:3. Właśnie rzuty z dystansu miały okazać się bardzo ważne dla przebiegu pierwszej połowy. Krośnianie sprawnie zniwelowali straty, dzięki trójkom, a potem zbudowali swoją przewagę (17:13). Drugą odsłonę przyjezdni rozpoczęli równie dobrze, co premierową kwartę. Po trafieniu zza linii 6,75 m Macieja Maja ich straty wynosiły tylko dwa punkty (21:19). Jednak koszykarze MOSiR-u nie pozwolili, aby taki wynik utrzymał się długo. Podopieczni Dusana Radovicia rozstrzelali się z dystansu, a na przerwę schodzili z wysokim prowadzeniem (45:30).

Zapewne dąbrowianie wrócili na parkiet zmobilizowani, ale ich gra była daleka od skutecznej. W efekcie dobrej gry na tablicach i celnych rzutów gospodarze powiększyli swoją przewagę, która po trójce Marcina Malczyka wynosiła 27 punktów, po niespełna 3,5 minuty kwarty (57:30)! Dalsze wydarzenia na parkiecie w tej odsłonie przebiegały pod zdecydowaną kontrolą gospodarzy. Doskonale przebieg tej kwarty obrazuje jej wynik, MOSiR wygrał bowiem 26:8… Biorąc pod uwagę dyspozycję obu zespołów, już nic nie mogło odebrać krośnianom wygranej, niewiadomą pozostawały jeszcze tylko rozmiary wygranej.

O ile w pierwszej połowie MKS dotrzymywał kroku przeciwnikom w rzutach za trzy (siedem trafień do dziewięciu), o tyle w drugiej połowie ten elementy gry był domeną krośnian. Ostatecznie gospodarze zatrzymali się na 18 trafieniach. Warta podkreślenia jest również skuteczność rzutów z gry dąbrowian, która wyniosła 24,6 proc. Wyraźną przewagę MOSiR miał również w asystach (25 do 9), zespół ten popełnił również mniej strat od rywali (12 do 20).

MOSiR PBS Bank KHS Krosno - MKS Dąbrowa Górnicza 95:52 (19:16, 26:14, 26:8, 24:14)

MOSiR: Oczkowicz 17 (3x3 pkt), Grochowski 17 (3), Malczyk 15 (5), Fraś 10, Adamczewski 9 (3), Pisarczyk 9 (1), Wyka 8, Parzych 6 (2), Bogdanowicz 3 (1), Sadło 1, Salamonik 0, Musijowski 0.

MKS: Piechowicz 13 (2), Maj 11 (2, 11 zb), Małecki 7 (2), Wołoszyn 7 (1), Zmarlak 6 (11 zb), Wieczorek 6 (2), Wit 2, Majchrowski 0, Wróbel 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (12)
uve kolarz
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Można wygrywać wynikami z NBA, można wygrywać 50oma i bić pianę jakim to się jest turbozespołem, a przyjdzie do meczu z Sidenem i każdy bez wyjątku w tubkę, choćby i pięcioma:):):):)):) Czy to Czytaj całość
kibic mksdg
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
:) kibic mksdg pisze tylko jak coś jest nie tak - to prawda :) dla jasności ogólnie polityka kadrowa pomiędzy sezonami w dąbrowie jest jedną z lepszych w lidze - nie przepłacają, większość Czytaj całość
Sardo
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Barakuda ma w zupełności rację, że postawa takich zawodników jak Małecki i Wołoszyn wpłynęła w dużej części na tak wysoką porażkę. Kontuzje są wpisane w sport, więc pozostaje Dąbrowie liczyć, ż Czytaj całość
barakuda
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W lidze chyba Dąbrowa nie przegrała nigdy tak wysoko. Dwa lata temu na turnieju w Brzegu przegrała z Polfarmexem ponad 50-cioma pkt ale to był tylko towarzyski turniej przed sezonem więc na pew Czytaj całość
kibic mksdg
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
do 15 stycznia był czas, sam Wieczorek mówił o tym że należy kogoś ściągnąć bo może się trafić jakaś kontuzja i będzie duży problem... więc nie wiem o co chodzi dlaczego nikogo nie sprowadzono Czytaj całość