Agnieszka Skobel: Miałyśmy zdecydowaną przewagę w zbiórkach
Wisła Can Pack Kraków wedle przypuszczeń pokonała u siebie Wilki Morskie Szczecin, choć do przerwy nie pokazała pełnego oblicza.
Biała Gwiazda uchodziła za murowanego faworyta i nie zawiodła oczekiwań. Początkowo jednak ciężko przychodziło jej sforsowanie dość twardej obrony przyjezdnych. Zawodniczki często gubiły piłkę bądź marnowały kolejne próby rzutowe. Notabene pierwszą kwartę podopieczne Stefana Svitka przegrały 14:15. - Wtedy grałyśmy zbyt nerwowo, niedokładnie. Stąd taki wynik po 10 minutach - przyznaje Agnieszka Skobel, najlepsza w szeregach krakowianek.
Właśnie akcje reprezentantki Polski tuż przed przerwą sprawiły, że gospodynie odskoczyły, a później kontynuowały dzieło zniszczenia. Szczecinianki nie zdołały dłużej zagrażać oponentowi. Cel stanowił dla nich tylko możliwie najmniejszy wymiar kary. - Cieszę się, że zwyciężyłyśmy i wszystkie zagrałyśmy w miarę równo - mówi skromnie 24-latka.Najbliższy okres powinien upłynąć nieco spokojniej. Wicemistrzynie Polski nie muszą podróżować ani koncentrować myśli przy pucharowych zmaganiach, gdyż w Eurolidze pauzują. Za tydzień zaś rozegrany zostanie Mecz Gwiazd BLK, wobec czego zawieszone będą również rozgrywki ekstraklasy. - Teraz trochę odpoczniemy od ligi. Liczę, że zdążymy poprawić niektóre mankamenty, zwłaszcza ofensywne i zaczniemy walczyć skuteczniej - kończy "Skobelek".
Póki co wiślaczki posiadają trzy "oczka" więcej od drugiego w tabeli CCC Polkowice i to one wydają się być głównym faworytem do zdobycia złotego medalu.