Jakie były kulisy odejścia Andrzeja Adamka?
Przygoda Andrzeja Adamka na stanowisku pierwszego trenera ze Stelmetem Zielona Góra nie trwała długo. W jakich okolicznościach Polak pożegnał się z posadą?
Jeszcze w sobotę właściciel koszykarskiego Stelmetu Zielona Góra w rozmowie z naszym portalem deklarował, że w najbliższym czasie nie będzie zmian na stanowisku pierwszego trenera. - Po doświadczeniach z trenerem Uvalinem chcieliśmy spróbować czegoś innego i na pewno mamy coś innego, w sensie sposobu pracy z zawodnikami. Mogę powiedzieć, że dzisiaj czas próby się jeszcze nie skończył... z mojej przynajmniej - podkreślał właściciel Stelmetu Zielona Góra.
W kuluarach mówiło się, że trener Andrzej Adamek ma miesiąc na to, żeby zrobić porządek w drużynie i wprowadzić ją nowe tory. W okresie świąt Bożego Narodzenia miała nastąpić ostateczna weryfikacja jego pracy. Tymczasem przyszła znacznie szybciej...
Czarę goryczy przelało spotkanie z Wilkami Morskimi Szczecin, które zielonogórzanie co prawda wygrali, ale styl w jakim to zrobili, pozostawiał wiele do życzenia. - Nie ma co ukrywać, że na tle Wilków Morskich, nie wyglądaliśmy najlepiej. Szanujemy tego rywala, ale na tę chwilę nie jest to drużyna, która powinna jak równy z równym walczyć z nami w naszej hali - podkreśla Janusz Jasiński.Nam udało się dowiedzieć, że po meczu nastąpiło spotkanie, na którym obie strony ustaliły, że nie ma sensu dalej kontynuować współpracy. Wcześniej trener Adamek sygnalizował, że potrzebuje zmian w drużynie, ale ostatecznie działacze nie wykonali takich ruchów. Jako, że do tego nie doszło, postanowił zrezygnować ze stanowiska.
- Bardzo ważnym elementem była rozmowa z Andrzejem Adamkiem. Trener oddał się do naszej dyspozycji i wspólnie doszliśmy do porozumienia. Ustaliśmy, że nie ma sensu czekać. Lepiej to razem zrobić niż później mieć jeszcze większe problemy - dodaje Janusz Jasiński.
Ostatecznie Adamek znów wrócił na stanowisko asystenta pierwszego trenera. Dlaczego nie odszedł z klubu? - Nie mamy pretensji do trenera Adamka o to, jakim jest szkoleniowcem. Może po prostu źle oceniliśmy moment jego przygotowania na pierwszego trenera. My mieliśmy już taką sytuację. Pamiętam jak przychodził do nas trener Uvalin i wówczas Tomasz Jankowski został w klubie i pracował jako asystent. Te sytuacje są nieco podobne. Myślę, te rozwiązanie dla trenera Adamka jest najlepsze. To bardzo fajny człowiek, w którego warto inwestować - kończy Jasiński.